O wschodzie słońca w Bagan odbywa się niesamowity spektakl. W pierwszych promieniach w niebo wzbijają się dziesiątki balonów napędzanych gorącym powietrzem. Wnoszą się ponad czubkami starożytnych świątyń i głowami zahipnotyzowanych turystów. Dla wielu widowisko jest zwieńczeniem pobytu w tym antycznym mieście. Finałową sceną fundowaną przewrotnie na starcie dnia. Zachód słońca robi nie mniejsze wrażenie. Jednak wieczorową porą balony już nie kradną świątyniom widowiska. Rozgrzane do czerwoności niebo wspaniale eksponuje je na horyzoncie.
Wschód czy zachód słońca?
Zarówno wschód, jak i zachód słońca w Bagan to obowiązkowe punkty programu zwiedzania tego starożytnego miasta (więcej o antycznej stolicy Pierwszego Imperium Birmańskiego przeczytacie na blogu). Piętrzące się na horyzoncie szczyty świątyń tworzą niepowtarzalny krajobraz, którego tłem staje się rozpalone słońcem niebo – subtelnym różem o poranku i krwistą czerwienią wieczorem.
Jednak o wschodzie słońca nie tylko natura tworzy widowisko. W powietrze wzbijają się dziesiątki balonów napędzanych gorącym powietrzem. Wieczorem balony pozostają uziemione.
Niezależnie od pory dnia największe wrażenie robi widok z góry. Dopiero wówczas widać rozpiętość obszaru. Z pozoru pustynny teren przeistacza się w buja dżunglę, która pożera wszystko prócz świątynnych kopuł. O wschodzie i zachodzie słońca można dostrzec gradację kolorów, walkę cienia ze światłem oraz, w zależności od pory dnia, wznoszącą się lub opadającą mgłę. Ten magiczny spektakl w pełni można podziwiać tylko z wysokości.
Scena jest jednak ogromna. Obszar archeologiczny obejmuje pokaźny teren kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych. Przy obecnym zakazie wchodzenia na świątynie nie jest łatwo znaleźć dobry punkt obserwacyjny, który dodatkowo zlokalizowany byłby poza utartym szlakiem wycieczek. Gdzie zatem warto się udać, aby o wschodzie i zachodzie słońca znaleźć się w samym centrum wydarzeń, bez tłumów turystów walczących o miejsce w pierwszym rzędzie? Podpowiadam poniżej.
Wspinanie na świątynie
Obostrzenia
Tarasy, fasady i dachy świątyni są niewątpliwie najlepszym i najbardziej kontrowersyjnym miejscem na podziwianie wschodu i zachodu słońca w Bagan. Wystarczy spojrzeć na panoramę miasta. Kopuły zabytkowych budowli wnoszą się ponad koronami drzew i są idealnymi punktami obserwacyjnymi.
Jeszcze do niedawna turyści bez krępacji i oglądania się za ochroną mogli legalnie wchodzić na starożytne świątynie – wspinać się na szczyt zniszczonymi klatkami schodowymi lub bezpośrednio po wielowiekowych cegłach, niczym na współczesnej ściance wspinaczkowej. Brzmi to dość niewiarygodnie. W końcu zabytki Bagan mają już prawie 1000 lat! Kto by na to pozwolił w rozwiniętych krajach Europy! W dopiero otwierającej się na turystów Birmie długo istniało jednak przekonanie, że bez możliwości wspinaczki, obcokrajowcy odwrócą się od Bagan. A to miałoby opłakane konsekwencje dla dopiero raczkującej turystyki.
Według zachodnich standardów świątynie w Bagan byłyby już dawno zamknięte dla zwiedzających ze względów bezpieczeństwa. W końcu naruszyły je liczne trzęsienia ziemi, w tym jedno dość niedawno – w 2016 r. Wspinaczka po zniszczonych gzymsach wielokrotnie okazywała się dla śmiałków zgubna (były nawet śmiertelne przypadki). Ale wobec braku alternatyw turyści domagali się możliwości oglądania wschodów i zachodów słońca w Bagan ze szczytów świątyń.
Sytuację zmieniły dopiero trwające niemal ćwierć wieku starania Birmy o wpisanie Bagan na Listę Światowego Dziedzictwa. W ramach przygotowań do wymogów UNESCO w 2018 r. władze wprowadziły całkowity zakaz wspinania się na świątynie Bagan. Tytuł zobowiązuje bowiem do odpowiedniej konserwacji zabytków oraz ochrony strefy archeologicznej. Wiele budynków zostało zamkniętych dla zwiedzających. Klatki schodowe zagrodziły żelazne bramy zamknięte potężnymi kłódkami, przy najbardziej popularnych świątyniach pojawili się ochroniarze, rozstawione zostały tablice informacyjne.
Mimo niezadowolenia turystów, zakaz był krokiem milowym w procesie kwalifikacyjnym. W lipcu 2019r. starożytne miasto Bagan zostało oficjalnie uznane za światowe dziedzictwo.
Czarny rynek
Wprowadzenie zakazu wcale nie oznacza, że na świątynie nie da się wspiąć. Obostrzenia spowodowały bowiem rozkwit czarnego rynku. Zwiedzając Strefę Archeologiczną Bagan nie trudno spotkać lokalsów oferujących za opłatą możliwość wspinaczki na mniej znaczące pagody. Z Internetu wyczytałam, że ta szemrana przyjemność kosztuje ok 10 tys. kiat (ok 30 zł).
Niektórych świątyń nie da się odpowiednio zabezpieczyć bez ich całkowitego ogrodzenia. Przez ich piramidalny kształt są one łatwe do wspinaczki, a dostępu do nich bronią mało przekonywujące tablice. Przykładem są pagody w okolicy Utrecht Temple. Ja osobiście wspinaczki po fasadzie zabytkowej świątyni nie pochwalam.
Jeżeli jednak koniecznie chcecie obejrzeć wschód lub zachód słońca ze szczytu budowli, polecam Wam odwiedzić wszystkie mniejsze pagody, które napatoczą Wam się w trakcie codziennego zwiedzania. Być może któraś z nich ma nadal otwartą wewnętrzną klatkę schodową. Właśnie tak natrafiłam na jedną z nich w trakcie zwiedzania Bagan w grudniu 2019 r. I nie byłam odosobniona w tym odkryciu. Okazało się, że jest to miejsce znane lokalnym przewodnikom i pewnie otwarte na potrzeby czarnorynkowej oferty. Dla tych co lubią rozwiązywać zagadki podpowiem, że pagoda znajduje się we wschodniej części starożytnego miasta i prezentuje się jak na powyższym zdjęciu. Powodzenia!
Aktualną sytuację dotyczącą wejścia na świątynie znajdziecie na zagranicznych blogach. Szczególnie polecam wpis na blogu travelthestory.com (i ostatnie komentarze do niego) oraz wpis na blogu lost-abroad.com. Warto też czytać opisy świątyń w maps.me, w których zwiedzający zostawiają często aktualne komentarze dotyczące możliwości wspinaczki.
Kopce obserwacyjne
Ze względu na wprowadzony zakaz wspinaczki na świątynie, władze postanowiły usypać w Bagan kopce obserwacyjne. Na terenie strefy archeologicznej znajdziecie ich kilka. Są one dobrą alternatywą, choć wysokością nie dorównują dachom budowli. Do tego są one bardzo oblegane. Tłumy turystów, tumany kurzu wzniesione przez dowożące ich busy oraz sprzedawcy pamiątek skutecznie psują klimat. Ot, taka nagroda pocieszenia po zamknięciu świątyń.
Sama korzystałam z kopców o zachodzie słońca. Widoki są całkiem niezłe, o ile nieprzesłonięte głowami innych osób i lunetami aparatów. Dlatego omijacie szerokim łukiem najbardziej popularne wzniesienie zwane Nyaung Lat Phet Viewing Mound, które znajdziecie tutaj:
Jest to jednak świetna lokalizacja na wschód słońca. Kopiec skierowany jest prosto na teren, z którego startują balony. Miejsce jest bardzo popularne zarówno na wschód, jak i zachód słońca. Przed pandemią turystów dowoziły tutaj liczne kurzące autokary.
Ze względu na swoje położenie, na obserwację zachodu słońca w Bagan lepszym wydaje się sztuczny taras widokowy usypany tuż za świątynią Sulamani. Jest on jednak również mocno oblegany. Znajdziecie go tutaj:
Ja ze swojej strony na zachód słońca polecam inne wzgórze – O Bo Gon Hill (oznaczenie z maps.me). Nie jest ono tak popularne jak dwa kopce wspomniane powyżej (w grudniu 2019 r. na dość sporym terenie rozproszone było około 30 osób). Wniesienie znajdziecie kilometr za Nyaung Lat Phet Viewing Mound, o tutaj:
Na mniejszych kopcach być może uda Wam się uniknąć tłumów turystów, nie uciekniecie jednak od sprzedawców pamiątek oraz dość natarczywych maluchów oferujących pocztówki. Obstawiają oni wszystkie legalne punkty widokowe.
Nan Myint Tower
W 2005 roku na wschodnich obrzeżach strefy archeologicznej została wybudowana monstrualna wieża widokowa Nan Myint Tower, która stylem w żaden sposób nie wpisuje się w dziedzictwo kulturowe Bagan i w idealnym świecie nigdy nie powinna była powstać. Widocznie birmański potentat biznesowy Tay Za, który wybudował wieżę w ramach kompleksu hotelowego Auerum Palace miał inne zdanie na ten temat oraz odpowiednią gotówkę, żeby przedsięwzięcie legalnie zrealizować. Ale żeby inwestycja się zwróciła pobierana jest opłata wstępu (5 USD), a na terenie Nan Myint Tower prócz tarasu widokowego znalazła się kawiarnia, restauracja, sklep z pamiątkami oraz … bar karaoke.
Ja takie miejsca omijam z daleka. Widoki z wieży znam tylko z Internetu. Nan Myint Tower wydaje się być jednak dobrym punktem do obserwacji zachodu słońca, którego pozycja znajduje się tuż za starożytnym miastem Bagan. Wysoka na 60 metrów wieża zapewnia panoramiczne widoki. Jednak wysokość daje inną perspektywę. Słońce zamiast za świątyniami zachodzi za oddalonymi na zachód wzgórzami.
Wieża położona jest tuż obok pola golfowego, z którego o poranku startują balony. Jeżeli chcielibyście z wysokości obserwować ich przelot nad świątyniami, a nie macie grubych monet na opłacenie lotu, wieża wydaje się być dobrą alternatywą. Zdjęcia w Internecie wyglądają obiecująco. Pamiętajcie jednak, że balony i świątynie będziecie widzieć z oddali, w miniaturowym wydaniu.
Przelot balonem
Lot balonem to najbardziej spektakularna opcja na podziwianie wschodu słońca w Bagan. Przelot ponad szczytami tysięcy buddyjskich świątyń to na pewno niezapomniane przeżycie. Nie jest to jednak atrakcja na każdą kieszeń. Standardowy lot nad starożytnym miastem trwa ok 45 min i kosztuje 330-350$ za osobę (w zależności od sezonu). Lokalni agenci często sprzedają wycieczki last minute taniej (zazwyczaj w okolicy 300$). Oprócz przelotu w cenę wliczony jest transport z/do hotelu, śniadanie i lampa musującego wina. Niektóre firmy (np. uznana Balloons over Bagan) uwzględniają w cenie też darmowe zdjęcia z przelotu.
Na rynku jest kilka firm oferujących tę atrakcję. Wszystkie mają wyśmienite recenzje na Tripadvisor. Największym doświadczeniem cieszy się wspomniana Balloons over Bagan. Możecie też sprawdzić Golden Eagle Ballooning oraz Oriental Ballooning. Firmy obsługują balony różnej wielkości z maksymalną pojemnością od 12 do 16 osób. Można też wykupić VIP-owski przelot z ograniczoną liczbą pasażerów.
Balony startują w pobliżu pola golfowego Nyaung U Golf Club obok wieży Nan Myint Tower i przelatują bezpośrednio nad starożytnym miastem w kierunku południowo-zachodnim. Jeżeli zdecydujecie się na obserwacje widowiska z ziemi, najlepiej ulokować się w pobliżu jednej ze świątyń lub na jednym z kopiastych punktów obserwacyjnych w centralnej części starożytnego miasta, na południe od Anawrahta Rd. Punkty widokowe w północnej części strefy archeologicznej nad rzeką Irawadi wydają się być zbyt oddalone dla dobrej obserwacji balonów.
Informacje praktyczne
- Trzydniowy wstęp kosztuje 25 tys. kiat (ok 70 zł). Opłatę wniesiecie na lotnisku oraz w przydrożnym punkcie kontrolnym (koordynaty: 21.170597, 94.920369) znajdującym się na trasie z dworca kolejowego i autobusowego, przed wjazdem do starożytnego miasta Bagan.
- Na terenie Strefy Archeologicznej Bagan bilety są rzadko sprawdzane. Podobno zdarza się to jednak na popularnych kopcach obserwacyjnych o zachodzie słońca.
- Z myślą o miłośnikach wschodów słońca wypożyczalnie elektrycznych skuterów czynne są od 5 rano.
- W Bagan o poranku jest bardzo zimno, dlatego zabierzcie ze sobą ciepłe ubrania.
- Strefa archeologiczna nie jest oświetlona. Zarówno na wschód słońca jak i po jego zachodzie będziecie poruszać się po piaszczystych drogach w egipskich ciemnościach.
- Dla lepszych ujęć o wschodzie i zachodzie słońca, warto zabrać ze sobą zoomowy obiektyw. W tych porach dnia zdjęcia robiłam głównie obiektywem o długości ogniskowej 75-300mm.
- Na terenie Strefy Archeologicznej Bagan nie można używać dronów.
Więcej porad praktycznych dotyczących zwiedzania Bagan znajdziecie tutaj.