W Mongolii jest ponad 70 milionów zwierząt hodowlanych. 22 razy więcej niż obywateli! 30% wszystkich gospodarstw domowych hoduje zwierzęta. Spodziewaliście się więcej? 60% Mongołów mieszka w miastach. Czyli prawie wszyscy poza miastami hodują zwierzęta! Mongolskie stepy to jedno wielkie pastwisko. Aż 75% procent powierzchni kraju wykorzystywane jest przy hodowli zwierząt. Dla porównania tylko 1% przeznaczony jest pod uprawy. Zresztą, co by chciało rosnąć w tak trudnym klimacie?! Niewielka produkcja własna warzyw i owoców oraz ich wysokie ceny sprawiają, że nie jest to kraj dla wegetarian. Jak zatem nie jedząc mięsa przetrwać w Mongolii?

Taki mamy klimat

Kozy hodowane w zachodniej Mongolii.
Kozy hodowane w zachodniej Mongolii.

Długie i bardzo mroźne zimy (temperatura spada nawet do minus 40 stopni), duże fluktuacje temperatur, niskie opady oraz położenie Mongolii (80% kraju leży powyżej 1000 m n.p.m.) nie sprzyjają uprawom zbóż, warzyw i owoców. Tylko 1% powierzchni kraju przeznaczony jest pod uprawy. Sezon jest za krótki dla większości gatunków roślin.

Tradycyjnie warzywa były uprawiane jako pasza dla zwierząt. Stąd narodowe statystyki uwzględniają prawie wyłącznie uprawę (wg wielkości produkcji) pszenicy, ziemniaków, marchwi, rzepy, kapusty i cebuli. W mniejszej skali uprawiane są melony, ogórki i pomidory. Pozostałe warzywa i owoce mają znaczenie marginalne. Nie opłaca się tworzyć dla nich oddzielnych statystyk.

Zmotoryzowany mongolski pasterz.
Zmotoryzowany mongolski pasterz.

Większość warzyw i owoców sprowadzana jest zagranicy, w zasadzie z całego świata. Najwięcej od sąsiadów – z Rosji (50%) i Chin (25%). Ale również z odległego Ekwadoru, Australii czy RPA. Na sklepowych półkach bez trudu można znaleźć też produkty z Polski. Pod względem wielkości importu polskie warzywa i owoce znajdują się na wysokim 6 miejscu.

Import warzyw i owoców oraz niska produkcja własna sprawiają, że warzywa stały się produktem luksusowym. Dla wielu Mongołów zbędnym.

Mongolska kuchnia

Kozy związane w trakcie dojenia.
Kozy związane w trakcie dojenia.

Od wieków Mongołowie świetnie sobie radzą w kuchni bez warzyw i owoców. Typowe mongolskie dania składają się z mięsa, zwierzęcego tłuszczu, produktów mlecznych i mąki. Nikogo nie dziwi postawiony przed nosem talerz (samego) gotowanego mięsa. Bez ziemniaków, czy surówki. W terenach wiejskich najbardziej popularne danie to właśnie miska gotowanej baraniny. Typowe dla Mongolii są również pierogi z mięsnym nadzieniem (tzw. „buuz”). Mięso wykorzystywane jest również jako główny składnik zup oraz smażonego ryżu i makaronu. Suszone jest ważnym składnikiem zimowej diety. Zwierzęcy tłuszcz ma pomóc Mongołom przetrwać srogą zimę. W niskich temperaturach szczególnie ceniona jest konina. Mongołowie wierzą, że ma właściwości grzewcze.

W Mongolii powszechnie pije się kobyle mleko.
W Mongolii powszechnie pije się kobyle mleko.

Nomadzi wykorzystują wszystkie odzwierzęce elementy. Nic się nie marnuje. Skóry przeznaczają na handel, ubrania lub do ocieplenia jurt. Wnętrzności wykorzystywane są w kuchni. Mongołowie zjadają wszystko od jąder po gałki oczne. Pobyt u rodziny nomadów dla wegetarian może się okazać traumatyczny. Często jedynymi bezmięsnymi posiłkami jest twardy jak kamień kozi ser, kobyle mleko lub solona mleczna herbata. Z tych względów w trakcie wycieczki po Mongolii nie zdecydowałam się na kilkudniowy pobyt u rodziny koczowników. A jest to niewątpliwe najlepszy i najbardziej autentyczny sposób na poznanie mongolskiej kultury.

Podobno z Mongolii pochodzi też pierwowzór lodów. Podczas podróży po Pustyni Gobi nomadzi przewozili śmietanę w jelitach zwierząt, która wstrząsana podczas jazdy konnej zamarzała w niskich temperaturach. Pomysł do Włoch przywiózł Marco Polo.

Popularnym (i tanim) alkoholem w Mongolii jest wódka, która zawędrowała na te tereny z Rosji. Warto pamiętać, że w wielu miastach panuje prohibicja w określonych dniach miesiąca (zazwyczaj po wypłacie). W Ułan Bator nie kupicie alkoholu każdego pierwszego dnia miesiąca.

Wegetarianin w Mongolii

Makaron bez mięsa z mięsem. Typowe "wegetariańskie" danie na prowincji.
Makaron bez mięsa z mięsem. Typowe “wegetariańskie” danie na prowincji.

To nie jest kraj dla wegetarian. Osoby niejedzące mięsa w Mongolii nie mają łatwo. Poza stolicą kraju w menu restauracji nie ma miejsca dla wegetariańskich wymysłów. Owszem można spróbować zamówić makaron, ryż lub zupę w bezmięsnej opcji, ale z dużym prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością będą one przygotowane na mięsie. W trakcie mojej podróży po kraju stepów zdarzało mi się otrzymywać bezmięsny makaron z mięsem. Przecież wystarczy (nieudolnie) wyjąć z potrawy mięso i voilà mamy wegetariański posiłek.

A jak już udało się zamówić makaron z warzywami, okazywało się, że jedynym warzywem jest ziemniak lub marchewka. W niektórych miejscach serwowano mi jajko zamiast mięsa. W innych do ryżu dostawałam wyłącznie ziemniaki. Czułam się jakbym wygrała na loterii, gdy raz podano mi jajko z ryżem i frytkami. Jednak w wielu lokalnych restauracjach kucharze bezradnie rozkładali ręce. Bez mięsa się nie da. Większość potraw przygotowywana jest zawczasu w hurtowych ilościach i nikt nie będzie się bawił w gotowanie dla jakiegoś pojedynczego odmieńca. Następował odwrót i dalsze żmudne poszukiwania pożywienia. Sytuacji nie ułatwiały problemy z porozumieniem się. Rzadko kto na prowincji mówił po angielsku

Typowy mongolski poczęstunek - ser kozi i kobyle mleko.
Typowy mongolski poczęstunek – ser kozi, krem i kobyle mleko.

Dla wegan problematyczne może okazać się również powszechne w Mongolii częstowanie gości produktami mlecznymi – wysuszonym kozim serem, kobylim lub wielbłądzim mlekiem oraz kremem. Często odmowa traktowana jest jako obraza gospodarza, dlatego wypada zrobić przynajmniej mały kęs oferowanego poczęstunku. Jedynym produktem z tego zestawienia, który szczerze mi smakował był gęsty mleczny krem.

Żołądek wegetarian jest znacznie bardziej zadowolony w trakcie organizowanych wycieczkach. Organizatorzy starają się uszczęśliwić wszystkich uczestników niezależnie od kulinarnego wyznania. Nie wszyscy przewodnicy jednak rozumieli, czym jest wegetarianizm. Kucharz na wycieczce na Pustyni Gobi upierał się, że zupa na mięsnym bulionie jest wege. Przecież kawałki mięsa gotują się w osobnym garnku!

Stolica przyjazna wegetarianom

Ułan Bator. Mongolia.
Ułan Bator. Mongolia.

Ułan Bator jak przystało na stolicę otwiera się na wyznawców wszelkich diet i kuchni. Dlatego wegetariańskie potrawy wprowadzono do menu wielu restauracji. W 2008 r. została otwarta tu nawet pierwsza w kraju w pełni wegańska restauracja Luna Blanca, która funkcjonuje po dziś dzień.

Poniżej wszystkim weganom i wegetarianom podpowiadam, gdzie warto stołować się podczas pobytu w stolicy Mongolii.

Luna Blanca
Restauracja Luna Blanca w Ułan Bator.
Restauracja Luna Blanca w Ułan Bator.

Najlepsza wegetariańska (a nawet wegańska) restauracja w Ułan Bator. Według Tripadvisora Luna Blanca zajmuje 2 miejsce wśród wszystkich 275 restauracji w stolicy Mongolii! Stołowałam się w niej codziennie. Restauracja serwuje kuchnię międzynarodową. W menu nie zabrakło jednak kilku typowo mongolskich dań przerobionych na wegańską modłę.

Mongol Combo Plate. Luna Blanca.
Mongol Combo Plate. Luna Blanca.

Oprócz dań głównych za 8500 do 16900 tugrików (ok 13-25 zł), możecie zamówić dwudaniowe obiady w stałej cenie 7500 tugrików (ok 11 zł). W porze lunchu trzeba jednak liczyć się z długą kolejką oczekujących na stolik.

W karcie dostępne są również zupy (od 6500 tugrików), sałatki (od 4500 tugrików) oraz desery (2200 tugrików kosztowały wegańskie ciastka). Szczególnie polecam sok z rokitnika (ang. sea buckthorn) oraz Mongol Combo Plate (14500 tugrików), na którym znajdziecie przepyszne tradycyjne pierogi z różnymi nadzieniami. Porcja jest tak duża, że spokojnie najedzą się nią dwie osoby.

  • Adres: FPMT, Tourist Street 16, Ułan Bator
  • Strona (aktualnie w przebudowie): https://lunablanca.org/
  • Facebook: https://www.facebook.com/lunablancarestaurant
Bosco Verde
Restauracja Bosco Verde. Źródło:  http://boscoverde.mn/?lang=en.
Restauracja Bosco Verde. Źródło: http://boscoverde.mn/?lang=en.

Drugą w pełni wegańską opcją w stolicy Mongolii jest restauracja Bosco Verde. Została otworzona w 2013r. i dumnie nosi tytuł pierwszej (i prawdopodobnie jedynej) w pełni wegańskiej włoskiej restauracji w Mongolii. W rzeczywistości w menu znajduje się miszmasz potraw z różnych zakątków świata. Czyżby kuchnia włoska w Mongolii nie była w stanie się obronić?

Bosco Verde od poniedziałku do piątku również serwuje dwudaniowe obiady w przystępnej cenie 7700 tugrików. Na stronie restauracji znajdziecie rozpisane lunche na każdy dzień tygodnia.

Standardowe pozycje w menu kosztują od 4500 do 12800 tugrików (ok 7-19 zł).

The Loving Hut

The Loving Hut to znana międzynarodowa sieciówka, która w stolicy Mongolii otworzyła już 10 restauracji w kilku lokalizacjach. Serwują one mieszankę dań z różnych zakątków świata w przystępnych cenach od 3500 do 12500 tugrików (ok 5-19 zł). W restauracjach oferowane są zupy, sałatki i różne dania główne – od panini po wegańskie wersje typowych mongolskich potraw.

Inne restauracje

W Ułan Bator można znaleźć inne restauracje przyjazne wegetarianom. Nie mają one co prawda menu pozbawionego mięsa, ale serwują wybrane posiłki w wersji wegańskiej i wegetariańskiej. Należą do nich m.in. francuska the Green Zone (adres: Barilagachidiin Talbai / Constructors Square, Ułan Bator, strona: https://www.facebook.com/pg/thegreenzoneub/about/?ref=page_internal) oraz śródziemnomorska Veranda (adres: Jamyan Gun Street 5/1, Ułan Bator, strona: http://veranda.mn/en/).

Bezpieczną opcją dla wegetarian są również restauracje indyjskie. Godne polecenia są zwłaszcza dwie wysoko oceniane na Tripadvisorze: Hazara – pierwsza hinduska restauracja w Ułan Bator i pierwsza w rankingu wśród wszystkich 275 restauracji w stolicy Mongolii (adres: Peace Avenue Behind Wrestling Palace ,6th Micro District, strona: http://hazara.mn/) oraz Namaste – trzecia restauracja w rankingu (adres: 6th Khoroo 2nd floor, Khatansuikh Building, Baga Toiruu, Sukhbaatar District, strona: http://en.namaste.mn/).

Więcej propozycji przyjaznych wegetarianom znajdziecie na stronie happycow.net.

Supermakety
Supermarket na prowincji Mongolii.
Supermarket na prowincji Mongolii.

Supermakety w stolicy są zaskakująco dobrze wyposażone. Można w nich znaleźć tofu, roślinne mleko, kotlety sojowe, puszki z fasolą, wegetariańskie zupki chińskie, a nawet przetwory polskiego Urbanka. Warto odpowiednio zaopatrzyć się przed wyjazdem na prowincję. Poza stolicą w małych sklepach trudno było znaleźć warzywa i owoce, a co dopiero wegańskiego kotleta. Nawet zupki chińskie powszechnie dostępne w lokalnych sklepikach były robione na mięsnym proszku.

Najlepszy supermarket dla wegetarian znajdziecie w State Department Store przy głównej ulicy Ułan Bator – Peace Avenue. Duży wybór gotowych dań i puszek jest za to w supermarkecie Good Price. Ceny importowanych warzyw i owoców oraz gotowych posiłków i przetworów są jednak wysokie. Warto też przed zakupem sprawdzić datę ważności. Popyt na wegańskie produkty i warzywa w puszkach jest tutaj niewielki.

Porad kilka dla wegetarian

Przygotowywanie do posiłku w trakcie wycieczki po zachodniej Mongolii.
Przygotowywanie do posiłku w trakcie wycieczki po zachodniej Mongolii.
  • Zabierzcie ze sobą z Polski liofilizaty. Wystarczy dodać gorącą wodę i posiłek gotowy.
  • Przed rezerwacją wycieczki organizowanej upewnijcie się, że nie będzie problemów z posiłkami dla wegetarian. W trakcie wycieczek posiłki są zazwyczaj przygotowywane przez przewodnika lub kucharza zgodnie ze zgłoszonymi kulinarnymi dietami.
  • Jeżeli planujecie podróżować samodzielnie warto zabrać ze sobą kuchenkę gazową i zaopatrzyć się w Ułan Bator w jednym z dużych supermarketów.
  • W lokalnych restauracjach zamiast dań głównych zamawiajcie przystawki – jajka, ziemniaki i surówki.
  • Przydatne mongolskie zwroty:
    • nie jem mięsa – Би мах идэхгүй (bi mah idehguj)
    • jestem wegetarianką – Би цагаан хоолтон (bi cagaan hoolton)
    • proszę ugotuj to bez mięsa – Энийг махгүй хийгээд өгөөч (eniig mahguj hiigeed uguucz).

Więcej o podróżowaniu po Mongolii przeczytacie na blogu. Zapraszam.

Autor

Włóczykij, podróżniczy planista, fotograf amator, koncertowy podrygiwacz, mól książkowy, entuzjasta czarnej płyty i rowerów bez przerzutek, renowator mebli a od niedawna bloger ...

2 komentarze

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.