Pora na kolejną odsłonę cyklu „Panie, ile to kosztuje?”. Tym razem zabiorę Was w świat nepalskich rupii. Nie będziemy jednak inwestować w azjatycką giełdę, lecz w wycieczkę w jeden z najpiękniejszych zakątków świata – Himalaje. Gwarantuję, że inwestycja zwróci się z nawiązką w postaci niezapomnianych widoków i wspomnień. Zatem, jaki trzeba mieć budżet, aby udać się na trekking w Himalajach? Odpowiedź znajdziecie w niniejszym wpisie.

Trekking w Himalajach

Trekking w Himalajach. Widok z trasy na szczyt Gokyo Ri.
Widok z trasy na szczyt Gokyo Ri.

W Nepalu spędziłam niemal cztery tygodnie, z czego 18 dni na szlaku przez Trzy Przełęcze w Parku Narodowym Sagarmatha. Na trekking początkowo miałam zarezerwowane 21 dni, ale sprzyjająca pogoda i dobra aklimatyzacja oszczędziła mi trzech dni wędrówki. Więcej o moim planie trekkingu przeczytacie na blogu.

Park Narodowy Sagarmatha to (zaraz za rejonem Annapurny) drugi najpopularniejszy w Nepalu obszar górskich wędrówek. W 2018 r. park narodowy wokół najwyższej góry świata odwiedziło ponad 56 tys. turystów (ponad 10 tys. więcej niż w roku poprzednim). Wędrujący przez Trzy Przełęcze dostają rykoszetem popularności rejonu Everestu. Trasa częściowo pokrywa się bowiem z popularnym szlakiem do bazy pod najwyższym szczytem świata (Everest Base Camp).

Lodowiec Khumbu w rejonie EBC.
Lodowiec Khumbu w rejonie EBC.

Wraz z liczbą turystów w rejonie rosną też koszty. Jeszcze kilka lat temu po drodze nie trudno było znaleźć darmowy pensjonat w zamian za wykupienie wyżywienia. Aktualnie jest to możliwe tylko na niższych wysokościach. Dodatkowo, w niektórych miejscowościach (jak Namche Bazar) mieszkańcy zawarli pakt cenowy i żadne negocjacje nie zbiją stałej ceny. Kiedyś nie do pomyślenia były płatne toalety. Dziś niejedna babcia klozetowa strzeże wejścia do wychodka na trasie EBC.

W Himalajach panuje zasada „im wyżej, tym drożej”. Powyżej Pangboche znajdują się tylko turystyczne wioski, które utrzymywane są wyłącznie dla zagranicznych wędrowców i wspinaczy. Wszystkie rzeczy sprowadzane są tutaj przy wykorzystaniu porterów, osłów i jaków. Coraz częściej jednak opłacane są szybsze helikoptery. Wszystko to zwiększa ceny na szlaku.

Dlatego na trekking w Himalajach należy uzbroić się nie tylko w kondycję, ale również odpowiednią ilość gotówki. Płatność kartą i bankomaty nie są tu powszechne. A tam gdzie jest możliwe skorzystanie z karty debetowej zostanie pobrana prowizja odpowiednia do luksusu płatności bezgotówkowej na wysokości ponad 4 tys. m n.p.m.

Pozwolenia

Pozwolenia na trekking w Himalajach.
Pozwolenia na trekking w Himalajach.

Pod koniec 2017 r. lokalna ludność w Parku Narodowym Sagarmatha zbuntowała się przeciwko funkcjonującym jeszcze do niedawna kartom TIMS, z których sprzedaży wpływy zasilały wyłącznie centralny budżet. Turyści wpadli w sam środek konfliktu między rządem a lokalnymi władzami. Ruszali na szlak dzierżąc w dłoni oficjalne karty TIMS, które mieszkańcy parku narodowego przestali honorować. W zamian żądano od nich podatku w wysokości 2000 rupii (ok 70 zł), na co pozwalało lokalne prawo. W dobie konfliktu turyści płacili podwójnie. Aktualnie, aby wejść na szlak w rejonie Everestu indywidualni wędrowcy nie muszą już posiadać kart TIMS.

Prócz lokalnego podatku konieczne jest opłacenie wstępu do Parku Narodowego Sagarmatha, który kosztuje 3000 rupii (ok 100 zł). Pozwolenie można kupić zarówno w Tourist Service Center w Katmandu, jak i w jednej z pierwszych wiosek na szlaku – Monjo.

Transport

Jedno z najniebezpieczniejszych lotnisk świata w Lukli.
Jedno z najniebezpieczniejszych lotnisk świata w Lukli.

Trasa przez Trzy Przełęcze zaczyna się i kończy w Lukli. Możecie dostać się tutaj kilkudniowym szlakiem pieszym lub małym 13-osobowym samolotem. Loty w tych samych cenach oferuje kilka firm (m.in. Yeti Airlines i Summit Air).

W 2019 r. ze względu na remonty i duże obłożenie lotniska w Katmandu, każda z linii obsługujących trasę do Lukli miała w grafiku tylko jeden lot dziennie ze stolicy Nepalu. Bilet kosztował ok 165$ w jedną stronę. Pozostałe loty obsługiwane były z małego lotniska w Ramechhap oddalonego Katmandu o ok 4-5 godzin jazdy. Loty z Ramechhap były tańsze (ok 125$ w jedną stronę), należy doliczyć jednak koszt transferu. Pośrednicy oferowali przejazdy za ok 15 $. W drodze powrotnej można złapać jeepa bez rezerwacji za 1000 rupii (ok 35 zł).

Start samolotu na lotnisku w Lukli.
Start samolotu na lotnisku w Lukli.

Przelot jest największym składnikiem kosztów trekkingu w Himalajach. Lot w dwie stanowił w moim przypadku ponad 40% wszystkich wydatków. Kto chce oszczędzić sobie kosztów i skoku adrenaliny w trakcie lądowania na jednym z najbardziej niebezpiecznych lotnisk świata, powinien rozważyć kilkudniowy trekking. Do Lukli lub miejscowości Chheplung położonej tuż za rozpoczęciem szlaku Trzech Przełęczy i EBC można dostać się pieszo. Trasa zajmuje 3-4 dni i łączy ze sobą przejazd jeepem lub autobusem z Katmandu do Phaplu (jeep kosztuje 1600 rupii, autobus 1100 rupii), jeepa z Phaplu do Kharikhola (2200 rupii) oraz pieszą wędrówkę. Łączny koszt transportu w tym przypadku wynosi zaledwie 130 zł. W porównaniu do kosztu przelotów w dwie strony (w najtańszej wersji przy wykorzystaniu lotniska w Ramechhap to prawe 1050 zł) jest to ogromna oszczędność.

Noclegi

Widok w pokoju w Namche Bazar.
Widok w pokoju w Namche Bazar.

Na trasie szlaku Trzech Przełęczy wygodnie rozlokowane są lokalne osady i wioski dla turystów, w których znajdują się turystyczne pensjonaty. W zależności od położenia i konkurencji, śpi się w nich za darmo lub za niewielką kwotę pod warunkiem spożywania posiłków w przynależnej restauracji. Najdroższy pokój (3-osobowy) na szlaku Trzech Przełęczy kosztował 700 rupii (ok 25 zł). Najwięcej za osobę płaciliśmy jednak w Namche Bazar. Tutaj właściciele pensjonatów zmówili się na stałą cenę noclegu w wysokości 500 rupii za osobę. Najwyższa cena na szlaku w (niemal) najniżej położonej miejscowości.

Pensjonat Snowland w Pakhding.
Pensjonat Snowland w Phakding.

W niżej położonych pensjonatach nie trudno znaleźć darmowy nocleg. Właściciele rekompensują sobie utracone korzyści wyższymi na szlaku cenami posiłków. W trakcie trekkingu dwa razy udało się wynegocjować nocleg za darmo. Jednak im wyżej, tym trudniej znaleźć darmowy nocleg.

Ceny noclegów na trasie Trzech Przełęczy (przy założeniu stołowania się w przynależnej do pensjonatu restauracji) prezentuje poniższa tabela.

MiejscePensjonatCena za noc
PhakdingSnowland LodgeZa darmo
NamcheMt. Kailash Lodge500 rupii za os
PangbocheBeyul Sherpa CottageZa darmo
DingbocheSnowlion Lodge500 rupii za 2 pokoje
ChukhungKhangori Resort500 rupii za pokój 3 os
LobucheNew EBC Lodge700 rupii za pokój 3 os
DzonglaGreen Valley Hotel600 rupii za 2 pokoje
GokyoCho Oyu View Lodge100 rupii za pokój 2 os
LundeRenjo Pass Support Lodge500 rupii za 2 pokoje
LuklaTashidelek Lodge500 rupii za pokój 2 os

Jedzenie

Lokalna restauracja w Namche Bazar.
Lokalna restauracja w Namche Bazar.

Wszystkie pensjonaty posiadają kuchnię i serwują posiłki w ciągu dnia. Dodatkowo, na trasie można znaleźć piekarnie i małe sklepiki.

Posiłki kosztują od 250 do 1000 rupii w zależności od rodzaju (lokalne dania były znacznie tańsze niż wymysły zachodniego świata) i wysokości, na jakiej znajduje się pensjonat. Najlepiej ilustruje tę zależność cena dal bhat – narodowej nepalskiej potrawy (ryż podawany z duszonymi warzywami i sosem z soczewicy). Na niższych wysokościach dal bhat z darmową dokładką kosztował ok 500 rupii. W Lobuche (4940 m n.p.m.) już 850 rupii.

Najdroższy dal bhat na trasie w New EBC Lodge.
Najdroższy dal bhat na trasie w New EBC Lodge.

Przykładowe ceny posiłków prezentuje poniższa tabela.

MiejscePensjonat / RestauracjaPosiłekCena (w rupiach)
LuklaIlly BakeryMakron z warzywami500
PhakdingSnowland LodgeWege burger z frytkami600
MonjoLokalna restauracjaMakaron z jajkiem500
NamcheMt Kailash LodgeWege momo380
NamcheLokalna restauracjaWege momo300
PangbocheBeyul Sherpa CottagePierogi z serem i ziemniakami500
DingbocheSnowlion LodgeDal Bhat600
ChukhungKhangori ResortDal Bhat600
LobucheNew EBC LodgeDal Bhat850
DzonglaGreen Valley HotelZupa z kluskami i jajkiem600
GokyoCho Oyu View LodgeDal Bhat750
GokyoCho Oyu View LodgePlacek ziemniaczany z jajkiem600
GokyoCho Oyu View LodgeZiemniaki z jajkiem i serem700

W kawiarniach można kupić zaskakująco dobre ciasta podawane w dużych kawałkach. Kosztują od 350 do 500 rupii.

Szklanka herbaty na szlaku to wydatek 50-200 rupii. Dlatego warto złamać system zabierając ze sobą własną herbatę. Dzbanek gorącej wody jest drogi (średni dzbanek kosztował w zależności od położenia pensjonatu 200-800 rupii). Nie tak drogi jednak jak termos miętowej herbaty.

Ciasto czekoladowe w jednej z kawiarni na trasie.
Ciasto czekoladowe w jednej z kawiarni na trasie.

Litrowa butelkowana woda kosztuje od 80 rupii na początku szlaku do 400 rupii w najwyżej położonej wiosce – Gorak Shep (5164 m n.p.m). Lepiej zabrać ze sobą butelkę z filtrem lub tabletki filtrujące.

Przed wyruszeniem na trekking w Himalajach warto zaopatrzyć się też w przekąski. Snickers w Katmandu kosztuje ok 80 rupii, w Namche Bazar można go kupić za 100 rupii, w Dzongli pomiędzy wysokogórskimi przełęczami jeden batonik kosztował już 300 rupii (ok 10 zł).

Rozrywka

Opijamy zakończenie trekkingu w Irish Pubie.
Opijamy zakończenie trekkingu w Irish Pubie.

Alkohol nie idzie w parze z chorobą wysokościową dlatego na trasie pozwoliłam sobie tylko na jedno bardzo drogie piwo już po zejściu do Namche Bazar. Oblewaliśmy ukończenie trekkingu w Irish Pubie, w którym za pół litrowe piwo Gorkha trzeba było zapłacić aż 700 rupii (25 zł).

W barze za 500 rupii można też kupić shoty o wiele mówiących nazwach – Sherpa Killer, Oxygen, czy Donkey Piss.

Ceny drinków w Irish Pub w Namche Bazar.
Ceny drinków w Irish Pub w Namche Bazar.

Higiena

Alternatywa dla ciepłego (i drogiego) prysznica.
Alternatywa dla ciepłego (i drogiego) prysznica.

Prysznic na szlaku to luksus. Woda ogrzewana jest z gazowych butli wniesionych na tę wysokość przez tragarzy lub zwierzęta. Podbija to znacząco cenę gorącej wody. W zależności od wysokości prysznic kosztuje mały majątek. W Lukli za tę przyjemność trzeba było zapłacić 350 rupii, w Namche Bazar – 400 rupii, w Lobuche już 700 rupii.

Papier toaletowy do dobro równie pożądane na szlaku w Himalajach co w czasach pandemii. Dlatego przed wyruszeniem na szlak warto zaopatrzyć się przynajmniej w 2 rolki. Na trasie kupiłam najdroższy papier toaletowy w moim życiu – w  Dzongla zwykłą rolkę wycenili na 500 rupii (17 zł).

Warto też zabrać na szlak dużą ilość leków na gardło i kaszel. W Katmandu ośmiopak tabletek Strepsils kosztował 80 rupii, w Namche 350 rupii, a w Gokyo już 500 rupii.

Prąd

W Namche Bazar są kawiarnie z darmowym dostępem do gniazdek. W niektórych pensjonatach można też wynegocjować prąd w cenie noclegu. Darmowe ładowanie skończyło się jednak powyżej Pangboche. Koszt ładowania telefonu lub pojedynczej baterii do aparatu to od 200 do 500 rupii. Naładowanie powerbanka w zależności od pojemności kosztuje nawet 1000 – 2000 rupii.

Internet

Informacja o kosztach WIFI i ładowania w jednym z pensjonatów.
Informacja o kosztach WIFI i ładowania w jednym z pensjonatów.

Na trasie Trzech Przełęczy sieć Ncell (za kartę SIM z 5GB na 30 dni zapłaciłam na lotnisku w Katmandu 800 rupii) łapie zasięg do wysokości Pangboche, a w drodze powrotnej pojawia się w okolicy Thame.

Praktycznie każdy pensjonat oferuje Wifi, do którego dzienny dostęp kosztuje od 400 do 800 rupii.

Hotele korzystają często z Internetu dostarczanego przez Everest Link. W wielu miejscach można wykupić jednodniowy (za 800 rupii) lub 30 dniowy dostęp (10 GB za ok 2000 rupii lub 20 GB za ok 3000 rupii). Pensjonaty na szlaku często doliczają prowizję. Z Everest Link możecie korzystać we wszystkich domach, w których dostawcą WiFi jest ta firma.

Płatność kartą

Namche Bazar - ostatnia "duża" miejscowość na trasie Trzech Przełęczy.
Namche Bazar – ostatnia “duża” miejscowość na trasie Trzech Przełęczy.

Na trasie Trzech Przełęczy są bankomaty w Luki i Namche Bazar. Można tu znaleźć również polecany w Nepalu Nabil Bank (o wypłatach z bankomatów w Nepalu przeczytasz więcej tutaj). Ale i ta usługa na wysokości kosztuje więcej. Niby prowizja taka sama (500 rupii), ale limit wypłaty ponad dwa razy mniejszy niż w Katmandu (maksymalnie 15 000 rupii).

W pensjonatach z bogactwem Internetu można płacić kartą, ale trzeba się liczyć z nawet 10-procentową prowizją.

Podsumowanie

Trekking w Himalajach. Widok na Everest i Lothse.
Widok na Everest i Lothse.

Muszę przyznać, że trekking w Himalajach niemiło mnie zaskoczył cenami na szlaku Trzech Przełęczy. Na 3 tygodnie zabrałam ze sobą w gotówce 45 tys. rupii (ok 1550 zł). W trakcie trekkingu wydałam aż 42 700 rupii (1475 zł). Gotówki starczyło mi na styk.

Powyższa kwota nie uwzględnia biletu na lot do Lukli i z powrotem, za który zapłaciłam kartą oraz rzeczy kupionych przed trekkingiem (przekąski i przedmioty higieny osobistej). Łącznie z przelotami trekking w Himalajach kosztował mnie 2640 zł. Poniżej znajdziecie rozbicie kosztów na poszczególne kategorie.

Kategoria  Wydatki (w zł)
Noclegi           119
Jedzenie        1 080
Transport        1 181
Wstęp           172
Rozrywka             24
Inne             64
Razem        2 640

Powyższe podsumowanie kosztów nie uwzględnia również wydatków związanych z przylotem do Nepalu (bilety lotniczego w dwie strony oraz wizy), karty SIM, którą używałam też poza szlakiem, kosztów związanych z pobytem w Katmandu przed i po trekkingu oraz kosztu sprzętu trekkingowego (w Katmandu kupiłam kurtkę puchową, kijki trekkingowe, raczki, rękawiczki i buty puchowe za łączną kwotę ok 200 zł).

Trekking w Himalajach. Obóz wspinaczkowy pod Ama Dablam.
Obóz wspinaczkowy pod Ama Dablam.

W kategorii „inne” znalazły się wydatki związane z higieną i zdrowiem (prysznic, papier toaletowy, szczoteczka do zębów, którą złamałam już pierwszego dnia na szlaku i tabletki na gardło).

Pamiętajcie też, że przez Trzy Przełęcze wędrowałam w grupie 3-osobowej. Koszty noclegu rozkładały się więc na 2 lub 3 osoby (w zależności od rodzaju pokoju). W przypadku trekkingu w pojedynkę, noclegi będą kosztowały Was przynajmniej drugie tyle.

Więcej o szlaku przez Trzy Przełęcze przeczytacie na blogu. Opisałam dla Was szczegółowo plan trekkingu i listę rzeczy, które zabrałam na szlak.

Autor

Włóczykij, podróżniczy planista, fotograf amator, koncertowy podrygiwacz, mól książkowy, entuzjasta czarnej płyty i rowerów bez przerzutek, renowator mebli a od niedawna bloger ...

2 komentarze

  1. Bardzo ale to bardzo fajny blog z swietnym opisem trekingu. Wspaniała praca dziewczyno. Dzięki takim ludziom, dużo spokojniej się podróżuje 🙏

    • Asia Odpowiedz

      Dziękuję. Mam nadzieję, że zdecydujesz się na trekking, bo jest po prostu mega 😀

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.