Gorchi-Tereldż to park narodowy, który znajduje się rzut beretem od Ułan Bator. Najbliższy stolicy rezerwat stał się ofiarą swojego położenia. W Ułan Bator mieszka połowa mieszkańców całej Mongolii. W poszukiwaniu ucieczki od zgiełku miasta i zanieczyszczonego powietrza, autokary z lokalnymi turystami i szkolnymi wycieczkami tłumnie ściągają do Gorchi-Tereldż niezależnie od dnia tygodnia. Czy najczęściej odwiedzany park narodowy w Mongolii ma zatem coś do zaoferowania prócz tłoku?
Najgorsza stolica świata?
Wbrew powszechnej opinii to nie Pekin zasługuje na miano najbardziej zanieczyszczonej stolicy świata. W 2019 roku stolica Chin zajmowała dopiero 9 miejsce w rankingu IQAir. Podium zajęły stolice Indii, Bangladeszu i Mongolii właśnie. Chociaż kraj stepów jest najrzadziej zaludnionym państwem świata, to aż połowa jego populacji gnieździ się w stolicy. Ułan Bator położone jest w dolinie, przez co smog z opalanych węglem elektrowni i domów zastyga nad nim na długie zimowe miesiące. Miano jednej z najbardziej zanieczyszczonych stolic globu dopisuje się węglowym osadem do tytułu najzimniejszej stolicy na świecie (zimą temperatura spada tu nawet do minus 40 stopni).
Nic więc dziwnego, że mieszkańcy Ułan Bator szukają ucieczki przed zabójczym powietrzem w najbliższym stolicy parku narodowym – Gorchi-Tereldż (ang. Gorkhi-Terelj), położonym zaledwie 55 km na północny-wschód od miasta. Niezależnie od dnia tygodnia do rezerwatu ściąga sznurek aut na stołecznych blachach i szkolnych autokarów. Te jednak rzadko udają się poza południową, skomercjalizowaną część parku.
Park o dwóch obliczach
Park Narodowy Gorchi-Tereldż jest niezwykle zróżnicowany, o czym przekonuje się niewielu turystów. Cały ruch turystyczny skupia się w niewielkiej, południowej części parku. Pozostałe rejony są trudno dostępne i niedostosowane do przyjmowania turystów.
W granicach parku znajduje się fragment pasma górskiego Chentej liczne rzeki (w tym zasilająca Ułan Bator w wodę pitną rzeka Tuul), lasy, bezkresne stepy i tajga (rezerwat jest jednym z najdalej na południe wysuniętych miejsc, w których wciąż ona występuje). Park słynie też ze swoich formacji skalnych. Wszystko to sprawia, że do Gorchi-Tereldż ściągają amatorzy pieszych wędrówek, wspinaczki i jazdy konnej. A na miłośników zwierząt, w mniej dostępnych częściach parku czekają niedźwiedzie i ponad 250 gatunków ptaków.
W południowej, skomercjalizowanej części Gorchi-Tereldż rozlokowała się cała turystyczna infrastruktura – od obozów jurt, które pomieszczą na noc setki turystów, po restauracje, sklepy i wypożyczalnie koni. Można tu zrobić sobie zdjęcie z wielbłądem lub potrzymać na ramieniu prawdziwego orła. W 2008 r. powstało tu również pierwsze w Mongolii SPA. Do tej części parku prowadzi wygodna, asfaltowa droga z Ułan Bator.
Aby uciec od tłumów turystów trzeba udać się na kilkudniową wycieczkę w głąb parku narodowego. Niewielu śmiałków porywa się na taką przygodę. Brakuje tam infrastruktury turystycznej, więc cały majdan trzeba targać na plecach własnych lub konia. Jest to teren prawie niezamieszkały, więc niezbędny może się okazać namiot i prowiant na całą wycieczkę. Poza południową częścią parku nie ma też wyznaczonych dróg i szlaków. Wynajęcie przewodnika może okazać się niezbędne a koszty organizowanej wyprawy mogą przyprawić o zawrót głowy. Dlatego większość zagranicznych turystów zadawala się bardziej dostępną, południową częścią Gorchi-Tereldż, która (jeśli przymknie się oko na wycieczki i liczne turystyczne jurty zawalające centralną część doliny) jest również całkiem atrakcyjna.
Atrakcje południowej części parku
Południowa część Parku Narodowego Gorchi Tereldż położona jest w przepięknej dolinie, którą można podziwiać z okolicznych wzgórz. W samym jej środku znajduje się sławny skalny ostaniec nazywany po mongolsku Melkhii Khad (czyli Skała Żółw), który sięga w niebo na wysokość 24 metrów. Nazwę zawdzięcza przypominającej żółwia formacji. Podobno Mongołowie uznają skałę za świętą. Na jesieni 2019 r. świętości nie dodawał jej sznurek mongolskiej młodzieży wspinającej się na szczyt. Wejście ułatwiają miejscami rozmieszczone liny, więc wspinaczka wydaje się legalna. Szlak prowadzi po prawej stronie Melkhii Khad (patrząc na skałę z drogą za plecami). Widok na dolinę nie imponuje tak jak ten z pobliskiej świątyni Ariyabal Meditation Temple. Dlatego aby uniknąć rozczarowań warto się tu wybrać zanim udacie się w dalszą drogę dnem doliny.
Wspomniana Ariyabal Meditation Temple to buddyjska świątynia, malowniczo położona na zboczu góry na końcu doliny. Budynek z oddali robi wrażenie zawieszonego nad przepaścią. Świątynia kształtem przypomina głowę słonia, a prowadzące do niej stopnie mają symbolizować jego trąbę. Jest ich dokładnie 108. Podobnie jak tablic z buddyjskimi cytatami i modlitewnych kołowrotków. W buddyzmie (ale też w hinduizmie) liczba 108 jest oznaką doskonałości.
Do zakonu na skale można dojść piechotą lub dojechać autem. Główna (piaszczysta) droga skręca za Skałą Żółwia w prawo, tuż przy dużym placu budowy. Powstają tu hotele dla wygodnickich turystów, którzy ponad doświadczenie koczowniczego życia w jurcie, wolą pokoje z klimatyzacją. Wybierając tę trasę będziecie szli w tumanach kurzu wznieconych przez przejeżdżające autokary. Droga ma 3 km, a jej przejście zajmuje ok 40 min.
Druga, węższa ścieżka na tym samym skrzyżowaniu za Melkhii Khad prowadzi w lewo. Wybierając ją unikacie ruchu samochodowego. Są też duże szanse, że jedynym żywym duchem, który spotkacie po drodze będą krowy i konie. Trasa wytyczona jest przez pagórkowate pastwiska. Tuż przed klasztorem szlak przebiega przez mały lasek.
Ariayabal Meditation Temple jest prawdopodobnie ulubionym miejscem wycieczek szkolnych. Mimo soboty w świątyni panował straszny tłok. Na bramce wejściowej kasjerka przestrzega przed kieszonkowcami. Wstęp kosztuje 2000 tugrików (ok 3 zł). Do świątyni prowadzą dwie drogi. Jeżeli chcecie zwiedzić kompleks z poszanowaniem buddyjskich zasad, kierujcie się zgodnie ze wskazówkami zegara na wybetonowane schody po lewej stronie. Po drodze rozstawione są tablice z buddyjskimi mantrami w języku mongolskim i angielskim, ogromny kołowrotek modlitewny, który można wprawić w ruch wyłącznie siłą kilku ramion, pomnik Buddy oraz wiszący most “Bridge of Heaven” – popularne miejsce na sesję fotograficzną, zwłaszcza wśród uczniów. Często robią się tutaj zatory.
Ja wybrałam mniej popularną, piaszczystą ścieżkę w górę, która znajduje się po prawej stronie za wejściem na teren kompleksu. Patrząc na tłumy podążające główną trasą, wybór był prosty. Szlak jest bardziej dziki. Nie ma tu wylanego betonu. Miejscami jest przez to bardzo ślisko. Nie polecam tędy schodzić. Niezależnie od wyboru trasy, od bramy do budynku świątyni jest około pół kilometra.
Warto zatrzymać się tuż przed schodami prowadzącymi do Ariyabal Meditation Temple. Już tutaj rozciąga się wspaniały widok na pozostawioną w dolę dolinę. Krajobraz był szczególnie piękny pod koniec września. Drzewa mieniły się wszystkimi kolorami jesieni.
Wnętrze świątyni jest niewielkie. Ściany zdobią kolorwe malowidła i rzeźby. Podobno w porannych godzinach odprawiają się tu modły. W południe nie widziałam jednak ani jednego mnicha. Ariyabal Meditation Temple to w teorii centrum medytacyjne. Trudno mi sobie wyobrazić medytację przy tułumie, który odwiedza to miejsce.
Budynek można też obejść (tutaj koniecznie już zgodnie ze wskazówkami zegara) i zakręcić z modlitwą na ustach rozwieszonymi na jego ścianach kołowrotkami. Po lewej stronie świątyni (z doliną za plecami) znajduje się kładka prowadząca do jaskini z tablicą prezentującą płaskostopie Buddy.
Aby na chwilę uniknąć tłumu turystów w wieku szkolnym, wspięłam się wąską wydeptaną ścieżką prowadzącą ponad świątynię. Turystów nie znajdziecie też na wzgórzach w okolicy Skały Żółwia. Maps.me pokazuje kilka szlaków idealnych na dalszy trekking lub przejażdżkę konno.
Dojazd
Do Parku Narodowego Gorchi-Tereldż można dostać się wynajętą taksówką, zorganizowaną wycieczką lub publicznym autobusem. Z Ułan Bator prowadzi tu piękna asfaltówka oddana po remoncie jesienią 2019 r. Do strefy turystycznej w południowej części rezerwatu należy po ok 55 km skręcić w drogę prowadzącą w lewo. Stąd do Skały Żółwia jest jeszcze 1,5 km.
Bezpośredni autobus odjeżdża z Ułan Bator codziennie o 16 z głównej arterii miasta – Peace Avenue -naprzeciwko hotelu Narantuul. Bilet kosztuje 2,5 tys tugrików (często trzeba zapłacić drugie tyle za bagaż). Podróż zajmuje ok 2,5 godziny. Wybierając tę opcję będziecie musieli zostać w Gorchi-Tereldż na noc. W drugim kierunku autobus odjeżdża dopiero następnego dnia – o 8 rano od poniedziałku do piątku i o 11 w weekend.
Jednodniową wycieczkę do parku narodowego umożliwia tylko zorganizowana wycieczka, transport prywatny lub kombinowany transport publiczny. Z przystanku przy Officer’s Palace (Офицерүүдийн ордон) na Peace Avenue regularnie odjeżdża autobus nr 5 do pobliskiej wioski Nalajh. Koszt 900 tugrików (ale częściej kierowca prosi o 1000). Autobus odjeżdża średnio co 10 min. Do Officer’s Palace można dojechać z placu głównego dowolnym autobusem kierującym się na wschód Peace Avenue za 500 tugrików. Mnie już na placu głównym udało się złapać przejeżdżający tędy autobus nr 5. Czekał on jednak na rozkładowy start przy Officer’s Palace dodatkowe 20 minut. Autobus zatrzymuje się w przydrożnych wioskach i jedzie ok godziny.
Kierowca wypuszcza turystów przy postoju dzielonych taksówek w Nalajah. Na widok białej twarzy kierowcy zazwyczaj krzyczą sobie za przejazd 20 tysięcy tugrików. Wolne żarty. Tyle to kosztuje cała taksówka na prywatny użytek. Czekałam ok 30 minut aż zebrała się grupa 4 osób, a cena spadła do 5 tysięcy tugrików na łebka. Można też złapać przejeżdżające na trasie furgonetki lub próbować stopa.
Pamiętajcie, żeby wyraźnie zaznaczyć, że chcecie wysiąść przy Melkhii Khad (wówczas taksówkarz zawiezie Was bezpośrednio pod formację skalną albo zatrzyma się na głównej drodze przy skręcie w stronę Skały Żółwia, skąd jest jeszcze 1,5 km do przejścia), a nie w Terelj. Istnieje duża szansa, że tak jak zostaniecie wówczas zawiezieni do wioski o tej nazwie, która znajduje się 11 km za turystyczną strefą parku narodowego. W wiosce Terelj kończy się droga. Jedyną opcją powrotu okolice Skały Zółwia może okazać się dwugodzinny spacer. Ruch samochodowy jest tu bardzo ograniczony. Powrót w stronę głównej części parku zajął mi prawie godzinę, mimo iż udało mi się złapać dwa środki transportu (autostop i wlekący się lokalny autobus).
W moim przypadku w drodze powrotnej z Gorchi-Tereldż sprawdził się autostop. Pierwszy przejeżdżający kierowca bezinteresownie zabrał mnie pod drzwi hostelu w Ułan Bator i nawet postawił po drodze obiad.
Informacje praktyczne
- Wstęp do parku kosztuje 3000 tugrików (ok 4,5 zł). Opłata pobierana jest w punkcie znajdującym się przy głównej trasie z Ułan Bator, ok 6 km przed skrętem w stronę strefy turystycznej Gorchi-Tereldż. Lokalni kierowcy zazwyczaj nie zatrzymują się przy kasie (przez park można przejeżdżać bez opłaty), przez co większość turystów unika opłaty wstępu.
- Wybierając się do parku publicznym autobusem pamiętajcie, że wszelkie informacje na przystankach pisane są tylko cyrylicą.
- Wycieczka dzienna do Parku Narodowego Gorchi-Tereldż kosztuje ok 130-150$. W przypadku wypadów organizowanych w większej grupie trzeba zapłacić ok 50$ za osobę.
- Prywatny kierowca z Ułan Bator kosztuje ok 50$ (standardowa stawka to ok 10$ za godzinę).
- Na terenie Parku Narodowego Gorchi-Tereldż można spać w jednym z turystycznych obozów składających się z jurt. Nie trzeba dokonywać rezerwacji z wyprzedzeniem. Przezorni znajdą jednak kilka z nich online. Koszt noclegu to ok 40 tysięcy tugrików za namiot.
Więcej o Mongolii przeczytacie na blogu. Zapraszam!