Jest taki rejon w Mongolii co bardziej przypomina dramatyczne nowozelandzkie krajobrazy niż bezkresne stepy. Wystarczy niczym Lucky Luke udać się na daleki zachód, tam gdzie schodzą się granice trzech państw – Mongolii, Chin i Rosji. Tu płaskowyże z pokorą ustępują górom, których szczyty sięgają ponad 4000 m n.p.m.. Ich zboczem spływają lodowce, a zasilane lodem rzeki z impetem wpadają w polodowcowe jeziora, tak czyste, że w ich obliczu można doliczyć się każdej chmury na niebie. Przytulony do zachodniej granicy Mongolii Park Narodowy Altai Tavan Bogd wprowadza w magiczny świat przyrody, którego nie powstydziłby się Peter Jackson przy ekranizacji “Władcy Pierścieni”.
O parku słów kilka
Altai Tavan Bogd rozciąga się na południe od masywu górskiego Tavan Bogd leżącego na granicy Mongolii, Chin, Rosji. Tu spotykają się trzy państwa. Prócz umownej linii granicznej, dzielą się też okolicznymi szczytami. Dlatego północ parku to górski, niespokojny teren. Dominują tu szczyty sięgające daleko poza granicę choroby wysokościowej. Największy z nich – Khuiten Uul (tzw. Zimny Szczyt) ma 4356 m n.p.m. jest zarazem najwyższym szczytem Mongolii. Tak jak my ze Słowakami dzielimy się Rysami, tak Mongołowie muszą przełknąć geograficzny podział góry między Mongolię i Chiny. Aby dojrzeć Zimny Szczyt między innymi wierzchołkami trzeba wdrapać się na punkt widokowy znajdujący się na poziomie ponad 3000 m n.p.m. Widać stąd również ukochany przez górołazów Malchin Peak sięgający 4050 m n.p.m. (ten z kolei Mongolia po równo dzieli z Rosją) oraz spływające między górami imponujące lodowce – Alexander i Potanin. W całym parku jest ich 35.
Południe Altai Tavan Bogd funduje krajobrazy nieco bardziej znajome z pozostałych regionów Mongolii. Tyle, że duże opady śniegu w północnej, wysokiej części parku oraz jego sezonowe topnienie zapewniają pozostałej części najcenniejszy surowiec – życiodajną wodę. I choć dominują tu trawiaste stepy, a przestrzeń bardziej się otwiera na wszelkie warunki atmosferyczne, to jest tutaj znacznie więcej życia niż w pozostałych częściach kraju. Drzewa w jesiennych barwach porastają zbocza gór, już nie tak wysokich jak na północy, ale nadal przyprószonych śniegiem. Przez zielone polany przepływają wzburzone rzeki. Przestrzeń u podnóża pasma górskiego rozdzierają dwa bliźniacze, turkusowe jeziora – Khoton Nuur oraz Khurgan Nuur. Płynie w nich lodowata polodowcowa woda.
W przeciwieństwie do północy, warunki są tutaj bardziej sprzyjające do hodowli zwierząt (nadal jest jednak za zimno, aby myśleć o uprawie warzyw), dlatego nielicznym rodzinom nomadów pozwolono na koczowniczy tryb życia w obrębie parku narodowego.
Północ pozostaje niezamieszkała. Zwierzęta bezczelnie panoszą się po bezludnym terenie. Podobno grasują nawet pantery śnieżne. To bogactwo zwierząt jest głównym wabikiem dla zimujących w parku myśliwych polujących przy wykorzystaniu oswojonych orłów. Więcej o tej wielopokoleniowej tradycji przeczytacie tutaj.
Dojazd
Park Narodowy Altai Tavan Bogd znajduje się w zachodniej prowincji Mongolii Bayan – Ulgii. Można się do niego dostać ze stolicy regionu – miejscowości Olgij (Ulgii). Nie znaczy to wcale, że chińskim zwyczajem do parku dojeżdża szybka kolejka albo odjeżdżają synchronizowane z odlotami autobusy. Z Olgij do granicy parku jest jeszcze prawie 200 km a trasa przebiega typowym dla Mongolii offroadem. Dojazd do Altai Tavan Bogd w rzeczywistości zajmuje cały dzień i wymaga wynajęcia auta z napędem na cztery koła. Jeśli planujecie kilkudniowy trekking w parku doliczcie dwa dni na transport.
Lonely Planet donosi, że koszt dojazdu do parku narodowego z Olgij wynajętym vanem 4×4 z kierowcą i pełnym bakiem może kosztować ok 150$ w jedną stronę. Na turystycznych forach mówi się raczej o takiej kwocie w obie strony. Niezależnie, transport to niewątpliwie główny składnik ceny wycieczki.
Podobno w szczytowych miesiącach niektóre biura podróży organizują shuttle service, z którego mogą skorzystać również turyści bez wykupionych wycieczek. Pod koniec września o takim udogodnieniu nie było mowy.
Altai Tavan Bogd ciągnie się od Rosji wzdłuż chińskiej granicy przez ponad 200 km. Mimo takiej rozpiętości do parku prowadzą tylko dwa wejścia – jedno w pobliżu masywu Tavan Bogd na północy, drugie na południu w miejscu, gdzie bliźniacze jeziora niemal łączą się w jedno ciało. Wybierzcie wejście, które najbardziej pasuje Waszym podróżniczym planom. Jeśli nie planujecie trekkingu przez cały park narodowy, jedyną opcją na dostanie się z północy na południe jest jego objechanie.
Wstęp
Oficjalnie wstęp do Altai Tavan Bogd jest możliwy wyłącznie z mongolskim przewodnikiem. W rzeczywistości, zadość przepisom robi towarzystwo jakiegokolwiek mongolskiego obywatela.
Przygotowując się do wyjazdu znalazłam również relację podróżników, którzy zamiast mongolskiego przewodnika z krwi i kości posługiwali się wypożyczonym za 200$ urządzeniem do satelitarnej komunikacji SPOT, który wysyłał automatyczne komunikaty z lokalizacją i umożliwiał kontakt z biurem podróży. Mimo, że wędrowali sami otrzymali pozwolenie na wejście do parku narodowego. Może się jednak okazać, że takie rozwiązanie w cale nie będzie cenowo korzystniejsze – w końcu za lokalnego przewodnika możecie zapłacić ok 20- 30$ za dzień.
Aby wejść do Altai Tavan Bogd należy uzyskać dwa pozwolenia – na wstęp do parku narodowego oraz na przebywanie w terenie przygranicznym. To pierwsze kosztuje 3000 mongolskich tugrików za osobę (brzmi jak fortuna, w rzeczywistości to zaledwie 4,5 zł) i wydawane jest przez strażników przy wjeździe do parku lub w biurze Mongol Altai Nuruu Protected Areas w Olgij.
Zezwolenie na pobyt w terenie przygranicznym jest obowiązkowe dla wszystkich, którzy wkraczają na obszar 100 km od granicy międzynarodowej Mongolii. Wydawane jest bezpłatnie przez urząd Border Partol w Olgij (jeszcze niedawno pozwolenie kosztowało 3000 tugrików). Można je również zorganizować w Ułan Bator.
W celu załatwienia zezwoleń będziecie potrzebować pośrednictwa przewodnika lub mongolskiego słupa. W urzędach przyjmują wyłącznie Mongołów. Pozwolenia nie są wydawane w weekendy i święta. Jeżeli chcecie wówczas rozpocząć trekking lub wycieczkę, musicie postarać się o nie z wyprzedzeniem. Do wydania obu pozwoleń potrzebna jest kopia paszportu (biurom podróży i przewodnikom zazwyczaj wystarczy zdjęcie dokumentu) i ustalony plan wycieczki.
Sezon
“Szczytowy” okres w Altai Tavan Bogd przypada na czerwiec – październik. Temperatury są wyższe, a pokrywa śnieżna znika. Chociaż z tym drugim bywa różnie. Od kilku lat pierwsze opady śniegu obserwowane są już w sierpniu, a w październiku zalega gruba pokrywa śniegu. Obozy nomadów zamykają się dla turystów, więc możliwości noclegowe są coraz bardziej ograniczone. Już pod koniec września nie było też opcji wejścia na Malchin Peak.
Dlatego większość agentów turystycznych zamyka biznes krótko po zakończeniu Golden Eagle Festival, na który z roku na rok ściąga coraz więcej turystów (więcej o festiwalu przeczytacie na blogu). Łączą oni zazwyczaj uczestnictwo w festiwalu z wycieczką do Altai Tavan Bogd przed lub po zakończeniu wydarzenia.
W ogóle termin „szczytowy” nie jest zbyt odpowiedni przy określeniu poziomu zatłoczenia parku. Nawet w najbardziej popularnych miesiącach od lipca do września większość turystów Altai Tavan Bogd to wspinacze, których poza bazą wspinaczkową w północy parku się prawie nie zauważa. Ruch nieco przybiera na sile w okolicy wspomnianego Golden Eagle Festival na początku października, jednak już wówczas pogoda odstrasza większość turystów. Tuż przed jego rozpoczęciem w 2019 r. przez pięć dni spędzonych w parku narodowym widzieliśmy tylko jedną grupę. Całe szczęście, że się spotkaliśmy. Pomagaliśmy sobie nawzajem odkopać auta z zalegającego śniegu.
W zimowych miesiącach park jest nadal otwarty, ale aktywności ograniczają się do narciarstwa i podglądania myśliwych polujących z orłami. Nikt o zdrowych zmysłach, kto wie w jakim klimacie położona jest Mongolia, nie zafunduje sobie wycieczki do parku narodowego w środku zimy. Ale wszystkich ewentualnych śmiałków podziwiam (i trochę im też zazdroszczę). Już pod koniec września temperatura spadała w nocy grubo poniżej zera a woda w jurcie zamarzała na kamień. W ciągu dnia temperatury rosły jednak do przyjemnych kilku – kilkunastu stopni.
Główne atrakcje
Północ Parku Narodowego Altai Tavan Bogd odwiedzają liczni amatorzy wspinaczki górskiej. Pasmo górskie Tavad Bogd od swoich najwyższych szczytów zyskał przydomek “Pięciu Świętych”. Na wszystkie można się wspiąć, ale tylko jeden – Malchin Peak dostępny jest bez zbędnego przygotowania i specjalistycznego sprzętu wspinaczkowego. Przy dobrej pogodzie wejście zajmuje tylko 3 godziny. Ze szczytu można podejrzeć co knują Rosjanie i Chińczycy. Widoki są podobno oszałamiające. Z tego względu Malchin Peak jest częstym punktem programu wycieczek odwiedzających Altai Tavan Bogd. Do obozu wspinaczkowego na wysokości 3092 m (gdzie większość wspinaczy zatrzymuje się na noc) można dojść jedną z dwóch kilkunastokilometrowych tras. Można też nieco oszukać i podjechać ile się da samochodem. W ostatnim czasie zezwolono im na poruszanie się w tym terenie. Tuż obok Malchin Peak można również wejść na jęzor lodowca Potanin. Pokrywa śnieżna często jednak przykrywa zdradzieckie szczeliny. W przeszłości zdarzały się wypadki.
W obu rejonach parku (w zależności od pogody) możliwe są piesze wędrówki, kolarstwo górskie, jazda konna i na wielbłądach, łowienie ryb (od połowy czerwca do kwietnia), a nawet spływ wzburzonymi górskimi rzekami.
Nie lada atrakcją jest również towarzyszenie myśliwemu w tradycyjnym polowaniu przy wykorzystaniu orła. Ptaki wykorzystywane są do polowań wyłącznie w późnojesiennych i zimowych miesiącach, więc ta aktywność jest możliwa tylko w trakcie najtrudniejszych miesięcy. W drodze do parku można też odwiedzić lokalnych śpiewów gardłowych.
Góry Tavan Bogd uznawane są przez lokalne mniejszości za święte. Świadczy o tym choćby ich nazwa. Wiele starożytnych plemion pozostawiło na tym terenie religijne przedmioty, totemy, kamienie pogrzebowe oraz niezliczone petroglify, które można podziwiać na północy parku. Przedstawiają one wyryte w kamieniach, niezwykle dokładne obrazki przedstawiające dzikie zwierzęta i sceny polowań. Petroglify porozrzucane są na dużej powierzchni. W ich znalezieniu potrzebny będzie przewodnik.
Wycieczka
Najlepszą opcją na zwiedzenie parku narodowego jest niewątpliwie trekking od jego południowej do północnej bramy. Ze względu na ułożenie terenu zaleca się wędrówkę w kierunku północnym. Tym sposobem trudność trekkingu i dramatyczność krajobrazu rośną. Wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nagrodą za wysiłek jest widok na wszystkie 5 imponujących szczytów Tavan Bogd i manewrujące między nimi lodowce.
Poza obszarami na południu, gdzie mieszkający tam nomadzi wydeptali polne drogi, nie ma tu szlaku z prawdziwego zdarzenia. Za drogowskaz służą ułożenie terenu i bieg rzeki. Niezbędny jest przewodnik (lub system satelitarnej nawigacji). Trasa ma ok 120 km, a jej przejście zajmuje co najmniej 6 dni.
Trasa wymaga wspinaczki górskiej i przekraczania strumieni. Śpi się w namiotach. Jedynie na południu parku, na samym początku trekkingu można spać w ciepłych jurtach lokalnych nomadów. Możliwe jest również skorzystanie z noclegu u strażników parku przy obu jego wejściach. Trzeba dźwigać cały prowiant i sprzęt lub wynająć konia pociągowego, dla którego poruszanie się po lodzie może być równie groźne jak dla człowieka. W 2019 r. już pod koniec września wędrówka na przestrzał parku nie była możliwa ze względu na pokrywę śnieżną i niskie temperatury. Na północy miejscami zalegał śnieg wciągający po pas.
Trekking można też ograniczyć tylko do jednego z rejonów, nie rezygnując z samochodu na czas wędrówki. Ze względu na długi dojazd nawet na jednodniowy trekking tylko w jednym z rejonów potrzebujecie przynajmniej 2 noclegów w obrębie parku narodowego.
Zorganizowana wycieczka furgonetką z napędem na 4 koła może się okazać najlepszą opcją na zobaczenie głównych atrakcji Altai Tavan Bogd. Co prawda, przy zmianie rejonu konieczne jest opuszczenie granic parku, ale trasa jest równie malownicza co jego obszar. Wycieczka samochodem pozawala na połączenie obu rejonów parku i maksymalizację planu zwiedzania.
Na pokładzie samochodu prócz przewodnika jest również kierowca oraz kucharka. Jeździ się zwykle starym rosyjskim UAZem, niezawodnym na tym trudnym terenie.
Jak zorganizować?
Wycieczkę możecie zorganizować przez jedno z lokalnych biur podróży, które zazwyczaj wyceniają koszt wyprawy odpowiednio (wysoko) do trudnych warunków panujących w Altai Tavan Bogd. Osobiście kontaktowałam się z następującymi agencjami: Trake Mates Travel, Blue Wolf Travel, Travel West Mongolia, Western Mongolia Tour oraz Bek Travel. Zwłaszcza ta ostatnia cieszy się doskonałymi opiniami, jednak w okresie tuż przed Golden Eagle Festival nie byli zainteresowani organizacją budżetowej wycieczki. Widocznie kapało im więcej z portfeli turystycznych bogaczy.
Większość podróżników próbuje minimalizować koszty łącząc się w grupy. W parowaniu pomaga zwłaszcza Travellers Guest House, który poza tytułem najbardziej popularnego noclegu w Olgij posiada doświadczenie w organizacji tanich wyjazdów.
Największą szansę na zorganizowanie przystępnej cenowo wycieczki macie jednak poprzez jedną z grup na Facebooku – Mongolia Backpacker/Traveler oraz Backpackers Travel Mongolia. Na tej drugiej znalazłam super grupę podróżników na 7-dniową wycieczkę do Altai Tavan Bogd i na Golden Eagle Festival. Organizowana była przez samozwańczego przewodnika o imieniu Dingil Tukyei (zainteresowanym przekaże dane kontaktowe). Niech Was nie zwiedzie jego młody wygląd. Ma on nie lada doświadczenie w organizacji wycieczek do Altai Tavan Bogd. Przygotuje dla was wyjazd szyty na miarę. My modyfikowaliśmy plan jeszcze na kilka dni przed wyjazdem. Z wycieczki jestem zadowolona, chociaż przewodnik dość mocno pochłonięty był organizacją kolejnej wyprawy, przez co nie w pełni poświęcał się swojej roli. W trakcie Golden Eagle Festival podstawił nawet w zastępstwie innego przewodnika.
Koszty
Moja wycieczka kosztowała 278$ i obejmowała 5 dni w Altai Tavan Bogd oraz 2 dni na Golden Eagle Festival w Olgij. Cena uwzględniała też zniżkę, gdyż miałam już zarezerwowany swój nocleg na czas festiwalu. Było nas sześcioro. Najbardziej skutecznym sposobem na zbicie ceny jest zapakowanie furgonetki po dach turystami.
Poniżej zebrałam dla was koszty wycieczek zaproponowanych mi przez lokalne biura podróży oraz zebrane z różnych blogów podróżniczych.
Nazwa biura | Liczba dni | Cena za osobę | Komentarz |
---|---|---|---|
Trake Mates Travel | 8 dni | 550 $ / 340$ z własnym sprzętem campingowym (przy 2 osobach) | - wycieczka trekkingowa - w cenie wyposażenie i sprzęt campingowy - bez wyżywienia |
Blue Wolf Travel | 7 dni | 715$ / 500$ bez ang przewodnika (przy 2 osobach) | - wycieczka trekkingowa - w cenie wyposażenie, sprzęt campingowy i pełne wyżywienie |
Travel West Mongolia | 6 dni | 625$ (przy 3 osobach) | - wycieczka vanem - w cenie noclegi i wyżywienie - w cenie Golden Eagle Festival |
Western Mongolia Tour | 5 dni | 600$ (przy 2 osobach) | - wycieczka vanem - w cenie noclegi i wyżywienie - w cenie polowanie z orłami |
Travellers Guesthouse | 5 dni | 145$ (580$ dla 4 osób) | - informacja z forum podróżniczego - wycieczka trekkingowa |
Wycieczka indywidualna | 8 dni | 160$ (przy 6 osobach) | - informacja z forum podróżniczego - wycieczka trekkingowa - 200$ transport w dwie strony - 40$ za dzień za przewodnika - 10$ za dzień za konia pociągowego - ok 80$ za jedzenie |
Dingil Tukyei | 8 dni | 278$ (przy 6 osobach) | - wycieczka vanem - w cenie noclegi i wyżywienie - w cenie Golden Eagle Festival |
Informacje praktyczne
- Pod koniec września w nocy temperatury spadały grubo poniżej zera, dlatego warto zabrać ze sobą warstwy termiczne (więcej niż myślisz) i dodatkowy śpiwór. Zazwyczaj organizatorzy zapewniają śpiwory odpowiednie do pory roku, ale mi szczęśliwie trafił się wybrakowany egzemplarz. Nawet w dodatkowej warstwie z mojego śpiwora puchowego zdarzało mi się budzić nad ranem z zimna, kiedy dawno nie było śladu po ogniu w kozie.
- Niektórzy zaopatrują się tanie kurtki na tzw. rosyjskim targu w Ułan Bator.
- W trakcie wycieczki (poza wypadami trekkingowymi z namiotem) śpi się w jurtach na ułożonych na podłodze dywanach. Warto zadbać o dodatkową warstwę izolującą od podłoża.
- Nie warto rozpalać w jurcie do temperatur znanych z sauny. Poranki uderzą w Was wówczas ze zdwojoną mocą zimna.
- Najlepiej rozgrzewa alkohol. Najszybciej też wychładza organizm. Doszukajcie się porady w jednym z tych zdań 😉
- W kontekście punktu powyżej, przy wejściu do południowej części parku jest sklepik, w którym można kupić wódkę i piwo (5000 tugrików). Jest też polska czekolada.
- W całym Altai Tavan Bogd nie ma toalet. Załatwianie potrzeb w naturze cieszyło mnie jednak bardziej niż widok typowej mongolskiej toalety.
- W Olgij polecam tani nocleg we wspomnianym Travellers Guest House (tel.: +976 9942 9696) w którym jurty pełnią funkcję dormitoriów. Obsługa rozpala kozę z rana i przed nocą. Toalety są na zewnątrz.
- Więcej informacji o parku znajdziecie na stronie prowincji oraz na Wikitravel.
- Jeżeli planujecie trekking w Altai Tavan Bogd polecam następujące blogi: zewanderingfrogs.com, unexpectedoccurrence.com oraz twostaywild.com.
Więcej relacji z Mongolii znajdziecie na blogu.