Stolica Mongolii nie przywitała mnie przyjaźnie. Już na dzień dobry utknęłam w wielokilometrowym korku. Przebicie się do centrum zajęło mi godzinę. Do tego wszędzie panujący chaos. Wszyscy uczestnicy ruchu drogowego w Ułan Bator biorą udział w grze. Kto pierwszy ten lepszy. Kto sprytniejszy ten szybszy. Skrzyżowania wyglądają, jakby kierowcy układali na nich Tetrisa. Piesi zaś grają o przetrwanie. A to wszystko na głównej arterii przecinającej miasto, która dumnie nosi nazwę „Peace Avenue”, jakże nieadekwatną do panującego na niej chaosu …

Miasto kontrastów
Na obrzeżach Ułan Bator ludzie nadal mieszają w jurtach.
Na obrzeżach Ułan Bator ludzie nadal mieszają w jurtach.

Ułan Bator to miasto kontrastów. W centrum dominują wieżowce. Jednak na obrzeżach ludzie nadal mieszkają w jurtach (o zwyczajach panujących w jurcie przeczytacie na blogu) lub rozwalających się domach. Miasto się rozrasta. Coraz więcej osób przybywa do stolicy za pracą. Już teraz w Ułan Bator mieszka połowa mieszkańców całej Mongolii! Niewiele osób stać na mieszkanie w ścisłym centrum. Jak grzyby po deszczu wyrastają więc bloki mieszkalne na obrzeżach miasta. Munkhod, rodowity mieszkaniec Ułan Bator, który zabrał mnie stopem z pobliskiego parku narodowego, opowiedział mi o życiu w miejsce i cenach nieruchomości. Zbliżonych do tych w Warszawie…

Jedna z elektrowni na obrzeżach Ułan Batar.
Jedna z elektrowni na obrzeżach Ułan Bator.

Miasto położone jest w dolinie, przez co smog opalanych węglem elektrowni i domów zastyga nad Ułan Bator na całą zimę. Do tego w najzimniejszych miesiącach temperatury spadają do minus 40 stopni. Miasto w pełni zasługuje na niechlubny tytuł najzimniejszej i najbardziej zanieczyszczonej stolicy świata.

Atrakcje turystyczne

Niewątpliwą zaletą Ułan Bator jest skupienie większości atrakcji w niedużej odległości od głównego placu Sukhbaatar. Jeśli nie straszny Wam spacer, do wszystkich dostaniecie się pieszo. Opcjonalnie, za zaledwie 500 tugrików (ok 75 groszy) możecie poruszać się po mieście autobusami. Autobusy zapewniają jednak dodatkowe wrażenia w postaci niewyobrażalnego tłoku i stania w korkach nawet w weekendy.

Plac Sukhbaatar
Koncert na placu Sukhbaatar.
Koncert na placu Sukhbaatar.

Oficjalna nazwa placu została nadana na cześć mongolskiego bohatera Damdina Sukhbaatara, który stał na czele rewolucji w 1921 r. dającej Mongolii niepodległość. Jest on jednak zarówno przez mieszkańców Ułan Bator, jak i turystów potocznie nazywany jest placem Chinngis Khana – ojca mongolskiego narodu. Niedawno podjęto nawet (nieudaną) próbę zmiany jego oficjalnej nazwy.

Sukhbaatar Square to ulubione miejsce spotkań lokalnych mieszkańców. Tutaj odbywają się najważniejsze w kraju wydarzenia i koncerty. Tu też gromadzą się niezadowoleni Mongołowie, żeby protestować.

W sobotę ciężko było znaleźć wolne miejsce na tym pokaźnych rozmiarów placu. W centralnej części pod budynkiem Parlamentu odbywały się pokazy i koncerty (do tej pory nie wiem, z jakiej okazji). Tuż obok na krótki moment pojawił się flashmob. Z drugiej strony placu na dobre trwały zawody w zapasach i pokazy karate. Obok mierzyli poziom cholesterolu i ciśnienie … Ciężko skupić uwagę na jednym wydarzeniu. 

Gandan Khiid
Młody mnich w klasztorze Gandan Khiid.
Młody mnich w klasztorze Gandan Khiid.

Wiecie, że aż 53% Mongołów to buddyści? Co prawda komunizm zdusił w mongolskim narodzie religijność, jednak po 1990 r. buddyzm zaczął się w Mongolii odradzać. Gandan Khiid to największy kompleks buddyjski w kraju. Pełna jego nazwa (Gandantegchinlen) w wolnym tłumaczeniu oznacza “miejsce całkowitej radości”. Budowa kompleksu rozpoczęła się w 1838 r.

W czasach komunizmu w Mongolii większość budynków tego typu została zniszczona. Gandam Khiid uchronił tylko zbieg okoliczności. Podczas swojej wizyty w 1944 r. amerykański wiceprezydent Henry Wallace wyraził chęć zobaczenia zakonu buddyjskiego. Został mu pokazany własnie Gadan Khiid. Od tego momentu kompleks utrzymywany był na pokaz aż do 1990 r. kiedy to przywrócono mu funkcje religijne.

Jeśli wybierzecie się do Gandan Khiid rano będziecie mieli okazję zobaczyć modlących się mnichów. Do świątyni przynależy ponad 600 buddyjskich kapłanów w różnym wieku (w tym dzieci). Znaczna część bierze udział w porannych obrządkach w głównej świątyni Ochidara. Mantry wznoszone grupowo wręcz hipnotyzują. Utknęłam w tym miejscu na dobrą godzinę.

Oprócz głównej świątyni możecie wejść do innych budynków. Wstęp do budynku kryjącego ogromny posąg buddy jest płatny (4 000 tugrików).

Pałac Zimowy Bogd Khan 

Kompleks aktualnie ma formę muzeum rozmieszczonego w kilku pałacowych budowlach. Został zbudowany pomiędzy 1893 a 1903 r. dla ósmego buddy i króla Jebtzun Damba Hutagt VIII (zwanego Bogd Khan). Z niewiadomych powodów pałac nie został zniszczony przez Rosjan w okresie komunizmu lecz zamieniony w muzeum. Na jego terenie znajduje się sześć świątyń aktualnie prezentujących sztukę buddyjską. Wstęp do pałacu jest płatny (8 000 tugrików).

Zaisan Complex

Kompleks na wzgórzu Zaisan został zbudowany przez Rosjan ku czci nieznanego żołnierza. Aktualnie jest to jeden z najlepszych punktów widokowych na stolicę Mongolii, zwłaszcza tuż przed zachodem słońca. Wzgórze znajduje się na południu Ułan Bator w odległości ok 25-30 min piechotą od Pałacu Zimowego Bogd Khan.

Teatr Tumen Ekh National Song & Dance Ensemble

Każdego dnia w teatrze Tumen Ekh o godz 18 odbywa się pokaz mongolskiej sztuki taneczno-muzycznej. Bilet wstępu kosztuje 30 000 tugrików. Przedstawienie trwa godzinę. Miejsca są nienumerowane, wiec warto przyjść odpowiednio wcześnie. Więcej informacji znajdziecie na stronie teatru stronie teatru.

Wybrałam się na pokaz ze względu na uwzględnienie w programie śpiewu gardłowego. Niestety za wiele go nie było. Więcej miejsca poświęcane jest tradycyjnym mongolskim pieśniom i pokazom tańca. Występuje nawet człowiek guma. Do tego przedstawienie ma nieco przerysowany charakter, tak jakby turystę trzeba było na siłę zabawiać. W trakcie mojej dalszej podróży miałam inną (lepszą) okazję posłuchać śpiewu gardłowego i drugi raz na pokaz w teatrze Tumen Ekh bym się nie wybrała. Jeśli jednak chcielibyście poznać przykłady tradycyjnej sztuki mogolskiej, to przedstawienie podaje je w skompresowanej formie.

Inne miejsca warte odwiedzenia
 Choijin Lama Temple o Ułan Bator.
Choijin Lama Temple w Ułan Bator.
  • Naran Tuul Market nazywany jest również czarnym targiem (black market). Kupicie tutaj wszystko czego dusza zapragnie w atrakcyjnych (czarnorynkowych) cenach. Polecam zarówno dla osób, które chcą się po taniości zaopatrzyć w ciepły polar lub kurtkę (już od 40 000 tugrików), jak również dla tych który chcieliby się pogapić na lokalsów.
  • W Ułan Bator polecane są do odwiedzenia dwa muzea – National Museum of Mongolia oraz Zanabazar Museum of Fine Arts. Niestety w żadnym z nich nie byłam.
  • Niedaleko placu Sukhbaatar znajduje się Choijin Lama Temple, kompleks świątyń wybudowany w 1904 r. i przekształcony w muzeum w 1942 r. Obejmuje on 5 klasztornych budynków. Jak zobaczyłam, że prócz biletu wstępu (8 000 tugrików), należy zapłacić 50 000 tugrików za robienie zdjęć, to grzecznie podziękowałam. Po fakcie dowiedziałam się, że raczej chodzi tutaj o profesjonalną fotografię i nikt tej opłaty nie egzekwuje. Sprawdźcie sami, czy warto odwiedzić to muzeum i dajcie znać.
Informacje praktyczne
Inne oblicze Ułan Bator.
Inne oblicze Ułan Bator.
  • Jeśli szukacie dobrze zlokalizowanego taniego noclegu to polecam hostel Mongolian Vision Tours, który znajduje się blisko placu głównego. Nie jest to może najczystsze i najlepiej zarządzane miejsce, jednak zapewnia wygodne łóżka, ciepły prysznic i śniadanie. Przewijają się przez niego dziesiątki turystów, więc łatwo też nawiązać znajomości.
  • Mongolska kuchnia składa się głównie z mięsa. Jeśli szukacie odmiany, polecam pierwszą wegańską restaurację w Mongolii o nazwie Luna Blanca. Pyszne jedzenie i duże porcje. W tygodniu serwowane są tutaj dwudaniowe obiady za 7 500 tugrików.
  • Jeśli wylatujecie z Ułan Bator w weekend możecie się pokusić o dojazd na lotnisko autobusem nr 7 za jedyne 500 tugrików. Nawet jeśli nie będzie korków na drodze to w autobusie to na pewno będzie spory tłok.
  • Teoretycznie aby poruszać się po mieście autobusami należy wykupić kartę miejską za 3 600 tugrików, którą można doładowywać według potrzeb. W praktyce kierowcy autobusów przyjmują gotówkę. 
  • Dużo sklepów z pamiątkami znajduje się na Peace Avenue. Polecam też zajrzeć na 6 piętro State Department Store na Peace Avenue (można tam znaleźć m.in. pocztówki za 500 tugrików).
  • Poczta znajduje się na rogu Placu Sukhbaatar. Znaczek do Europy kosztuje 1 100 tugrików.
Autor

Włóczykij, podróżniczy planista, fotograf amator, koncertowy podrygiwacz, mól książkowy, entuzjasta czarnej płyty i rowerów bez przerzutek, renowator mebli a od niedawna bloger ...

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.