Trekking w Tiger Leaping Gorge uznawany jest za jeden z najpiękniejszych w Chinach. Szlak prowadzi północnym zboczem kanionu przecinając po drodze lasy, pola i małe górskie wioski. Miejscami wyznaczony jest tuż nad przepaścią. Pnie się stromo w górę, żeby po chwili spaść z impetem. Wędrówka oferuje wspaniałe widoki na góry rozstępujące się przed biegnącą w dole rzeką Jinsha (górny bieg rzeki Jangcy) i wychylające się zza ścian kanionu ośnieżone szczyty Jade Dragon Mountain.

Ośnieżone szczyty Jade Dragon Mountain.
Ośnieżone szczyty Jade Dragon Mountain.

Tiger Leaping Gorge (po polsku Wąwóz Skaczącego Tygrysa), jak wiele innych atrakcji w Chinach, zawdzięcza swoją nazwę legendzie, według której uciekający przed myśliwym tygrys w jednym skoku pokonał rzekę płynącą dołem kanionu wybijając się ze skały leżącej na jego dnie. Ogromny głaz faktycznie znajduje się u podnóża wąwozu zatrzymując na chwilę rwący potok rzeki.

Zbocza Tiger Leaping Gorge w znacznej części pokrywa las.
Zbocza Tiger Leaping Gorge w znacznej części pokrywa las.

Tiger Leaping Gorge położony jest w chińskiej prowincji Junnan. Został otwarty dla zagranicznych turystów w 1993 r., nadal jednak stosunkowo niewiele osób trafia w te rejony. Większość koncentruje się na bardziej znanych chińskich atrakcjach, jak Wielki Mur, czy Armia Terakotowa. I bardzo dobrze. Na początku listopada (wbrew pięknej pogodzie już poza sezonem) przez dwa dni miałam kanion praktycznie tylko dla siebie.

Dojazd
Wąwóz Tiger Leaping Gorge w porannych promieniach słońca.
Wąwóz Tiger Leaping Gorge w porannych promieniach słońca.

Trekking rozpoczyna się w pobliżu miejscowości Hutiaoxia. Na blogach i w przewodnikach częściej spotkacie jej dawną nazwę – Qiaotao. Dotrzecie tutaj publicznym autobusem kursującym pomiędzy Shangri-la a Lijiang. W godzinach porannych autobusy odjeżdżają co 30 min. Droga z Shangri-la trwa ok 2 godzin (nieco dłużej, jeżeli autobus utknie za sznurkiem kursujących tą trasą ciężarówek). Bilet kosztuje 40 juanów.

Gra cieni i światła na zboczach wąwozu Tiger Leaping Gorge.
Gra cieni i światła na zboczach wąwozu Tiger Leaping Gorge.

Autobus zatrzymuje się przy moście w Hutiaoxia. Tuż po jego przejściu znajduje się punkt poboru opłat. Bilet wstępu kosztuje 65 juanów w sezonie oraz 45 juanów poza sezonem, który szczęśliwie dla mnie rozpoczął się w listopadzie. Ale i bez tego jak na chińskie realia opłata nie jest wysoka.

Podobno czasem udaje się uniknąć opłaty wcześnie rano i późnym popołudniem. Bilet sprawdzany jest tylko raz, w punkcie rozpoczęcia właściwego szlaku pieszego.

Przechowanie bagażu
Szlak najlepiej pokonać tylko z małym plecakiem.
Szlak najlepiej pokonać tylko z małym plecakiem.

Wąwóz jest popularnym przystankiem dla turystów podróżujących w jedną stronę na trasie pomiędzy Shangri-la i Lijiang. Jeśli macie podobny plan, za małą opłatą możecie zostawić główny bagaż w położonym blisko kasy pensjonacie Jane’s Guesthouse. Możliwe jest również zorganizowanie transportu bagażu na koniec szlaku. Ja z tej opcji nie korzystałam. Przed i po trekkingu spałam w Shangri-la, gdzie zostawiłam zbędne kilogramy.

Długość trekkingu
Zbocza Tiger Leaping Gorge.
Zbocza Tiger Leaping Gorge.

Jeżeli nie planujecie zejść na dno kanionu, wówczas trekking możecie ukończyć w jeden długi dzień. Przejście całej trasy powinno zająć ok 7-8 godzin. Krócej, jeśli spod kasy podjedziecie na start trekkingu.

Tiger Leaping Gorge jest jednak najpiękniejszy w porannym i popołudniowym świetle, dlatego warto zostać przynajmniej na jedną noc w jednej z wiosek. Niektórzy rozbijają trekking na 3 dni, aby w spokojnym tempie cieszyć się widokami.

Trasa
Mapa trekkingu. Źródło: https://wikitravel.org.
Mapa trekkingu. Źródło: https://wikitravel.org.

Północnym zboczem kanionu prowadzą dwie trasy. Dolna wyznaczona jest przez asfaltową drogę, którą podążają autokary z chińskimi wycieczkami i lokalni mieszkańcy oraz górną, tzw. “High Trail”, która jest właściwym szlakiem pieszym. Chińscy turyści omijają go szerokim łukiem.

Cała trasa jest dobrze zaznaczona na maps.me. Dwa razy zboczyłam ze szlaku. Połapałam się patrząc właśnie na mapę w aplikacji.

Wydeptana ścieżka na zboczu wąwozu.
Wydeptana ścieżka na zboczu wąwozu.

Większość trasy to szlaki piesze wydeptane w łąkach, wytyczone przez lasy lub eksponowane ścieżki brzegiem wąwozu. W wioskach trasa prowadzi betonowymi drogami, aby po ich opuszczeniu ponownie przerodzić się w zakurzoną ścieżkę wśród krzaków i drzew.

Jako że szlak łączy ze sobą górskie wioski, nie unikniecie widoku trakcji elektrycznej i rur doprowadzających wodę, które ciągną się wzdłuż trasy.

Dojście do szlaku
Widok w trakcie podejścia do szlaku.
Widok w trakcie podejścia do szlaku.

Od kasy do rozpoczęcia właściwego szlaku pieszego prowadzi zwykła droga, którą podążają ciężarówki do pobliskich zakładów przemysłowych. Droga pnie się w górę wśród pól ryżowych i kukurydzy z widokami na początek kanionu i krętą rzekę. Po drodze zobaczycie nie tylko piękne krajobrazy. W korycie rzeki powstają nowe budynki, zakłady przemysłowe i mosty mające połączyć brzegi kanionu Tiger Leaping Gorge. Nowa infrastruktura będzie prędzej służyć okolicznym zakładom niż turystom, którzy przecież już teraz mogą dotrzeć w dowolny punkt kanionu drogą biegnącą u podnóża jego północnego zbocza. Smutny widok na toczący się w dole plac budowy będzie Wam towarzyszył przez pierwszą część trekkingu.

Nowe mosty budowane nad Tiger Leaping Gorge.
Nowe mosty budowane nad Tiger Leaping Gorge.

Aby dotrzeć do startu szlaku pieszego i zostawić w tyle betonową drogę, kierujcie się za kasą prosto, mijając po lewej stronie dużą szkołę, aż dojdziecie do domu (również po lewej stronie), na którym są angielskie napisy. Za domem należy skręcić w lewo w węższą betonową drogę prowadzącą w górę. W tym miejscu sprawdzane są też bilety.

Początek szlaku pieszego (po lewej).
Początek szlaku pieszego (po lewej).

Po 40-45 min łagodnego podejścia dotrzecie do pieszego szlaku pnącego się stromo w górę. Przy szlaku często stoją obwoźni sprzedawcy oraz osoby oferujący pokonanie kolejnego odcinka na koniu. Od tego momentu na szlaku będziecie znajdować niebieskie tablice z napisem “upper trekking route”. Nie zawsze są one jednak dobrze widoczne.

Część osób dojeżdża do punktu startowego taksówką lub stopem, by oszczędzić czas i kilometry.

Dojście do Naxi Family Guesthouse

Od tego momentu szlak wygląda bardziej jak polna droga i pnie się stromo w górę. Ta cześć jest dość męcząca. Można się nieźle zgrzać. Do Tiger Leaping Gorge przyjechałam z dużych wysokości, gdzie było zimno. Kanion położony jest dość nisko (ok 2700 m n.p.m) i już na pierwszym odcinku w krzakach ściągałam warstwy termiczne.

Pajęczyna polnych dróg.
Pajęczyna polnych dróg.

Polna droga niekiedy się rozwarstwia. W okolicy samotnie stojącego domu zgubiłam drogę po raz pierwszy, wybierając mniejszą i niżej położoną ścieżkę. Zmyliła mnie niebieska strzałka na kamieniu. Gospodyni domu zawołała za mną i pokazała właściwą trasę. Na tym odcinku wybierajcie szersze ścieżki a za wspomnianym domem kierujcie się prosto. Jeśli przestaniecie się wspinać, prawdopodobnie zeszliście ze szlaku.

Aż do punktu oznaczonego na maps.me jako “stop point” (jest to mały stragan z przekąskami) szlak pnie się pod górę. Ten odcinek zajął mi ok 40 min. Nie unikniecie tutaj widoku wspomnianego placu budowy.

Strome zbocze Tiger Leaping Gorge.
Strome zbocze Tiger Leaping Gorge.

Potem ścieżka schodzi lasem w dół aż do pobliskiej wioski, gdzie znajduje się polecany pensjonat Naxi Family Guesthouse z pokojami z widokiem na kanion. Zatrzymują się tutaj turyści, którzy zaczynają szlak po południu lub przeznaczają na przejście Tiger Leaping Gorge 3 dni. Przy Naxi Family Guesthouse byłam po kolejnych 40 minutach.

Nie było po drodze strumieni, więc zabierzcie odpowiednią ilość wody.

28 Zakrętów
Betonowa ścieżka na początku odcinka 28 bends.
Betonowa ścieżka na początku odcinka 28 Bends.

Strome podejście betonową ścieżką i krętymi kamiennymi schodami rozpoczynające się za Naxi Family Guesthouse nazywa się 28 Bends (28 zakrętów) i uznawane jest za najtrudniejsze na szlaku.

Mimo męczącej wspinaczki idzie się wygodnie. Przeszkadza tylko palące słońce. Co chwila lokalni mieszkańcy namawiają na pokonanie tej części trasy na koniu. Gdyby tu byli chińscy turyści, na pewno by skorzystali.

Po drodze jest miejsce na odpoczynek z małym straganem i łazienką. Sprzedawczyni zachęca do zakupu wody grożąc, że przez kolejne 2 lub 3 godziny (w zależności od jej subiektywnej oceny kondycji napotkanych turystów) nie ma dostępu do wody.

Widok na Tiger Leaping Gorge z 28 Bends.
Widok na Tiger Leaping Gorge z 28 Bends.

Dojście do szczytowego punktu widokowego zajęło mi godzinę i 15 min. Rozpościera się tutaj panoramiczny widok na kanion i płynącą jego dnem rzekę. Nie widać już placu budowy.

Potem szlak prowadzi przyjemnie w dół. Bliżej kolejnej wioski pojawiają się strumienie, z których można zaczerpnąć wodę. Zejście z punktu widokowego do wioski to dodatkowe 45 min. Cześć turystów zatrzymuje się tutaj na nocleg w Tea Horse Guesthouse.

Dojście do Half Way
Widok z trasy do Half Way.
Widok z trasy do Half Way.

Następny odcinek trasy jest bardzo łatwy. Wąska ścieżka prowadzi płasko zboczem kanionu aż do kolejnej wioski. Przejście zajmuje ok godziny, pod warunkiem, że nie skorzystacie (tak jak ja) z szerokiej ścieżki prowadzącej w górę. Połapałam się dopiero przy pierwszym jej zakręcie. W końcu trasa według maps.me miała prowadzić prosto … Po zawróceniu okazało się, że na właściwym szlaku jest znak, który przegapiłam. Podobno jest to punkt, w którym najwięcej osób schodzi z trasy.

Punkt, w którym pomyliłam ścieżki. Należy iść wąską ścieżką po prawej.
Punkt, w którym pomyliłam ścieżki. Należy iść wąską ścieżką po prawej.

Half Way Guesthouse to dobre miejsce, żeby zatrzymać się na noc w trakcie dwudniowego trekkingu. Pensjonat oferuje pokoje, w których cała ściana to jedno wielkie okno z widokiem na kanion. Wspaniałą panoramę prezentuje taras na dachu, z którego można podziwiać rozświetlone zachodzącym słońcem góry.

Tiger Leaping Gorge w zachodzącym słońcu. Widok z tarasu w Half Way Guesthouse.
Tiger Leaping Gorge w zachodzącym słońcu. Widok z tarasu w Half Way Guesthouse.

Pensjonat jest dość duży i często przyjmuje grupy chińskich wycieczek, jednak podczas mojego pobytu byłam w nim praktycznie sama. Zapłaciłam 40 juanów za łóżko w sali wieloosobowej, która okazała się prywatnym pokojem, gdyż już nikt tego dnia nie został dokwaterowany. Fajnie tak się budzić z widokiem na wąwóz.

Taras w Half Way Guesthouse.
Taras w Half Way Guesthouse.

W Half Way Guesthouse można też kupić bilety na autobus powrotny do Lijiang lub Shangri-la.

Dojście do Tina’s Guesthouse

Po opuszczeniu wioski wąska ścieżka prowadzi tuż nad urwiskiem. Ten odcinek jest szczególnie malowniczy rano, zanim słońce w pełni wychyli się zza ściany kanionu.

Wodospad na trasie do Tina's Guesthouse.
Wodospad na trasie do Tina’s Guesthouse.

Po drodze trzeba przekroczyć kilka małych strumieni i wodospadów. Są też miejsca, gdzie trzeba uważać na spadające kamienie. Ten odcinek nie jest jednak trudny. Idzie się po płaskim aż do momentu, gdy szlak zacznie toczyć się stromo w dół do kolejnej osady. Tu znajduje się popularny wśród zagranicznych turystów pensjonat Tina’s Guesthouse, który organizuje bezpośredni transport powrotny do Lijang i Shanrgi-la. Nie trzeba wracać do Hutiaoxia aby złapać publiczny autobus.

Drewniany mostek nad jednym ze strumieni.
Drewniany mostek nad jednym ze strumieni.

Idąc dalej asfaltową drogą po ok 25 min dojdziecie do kolejnej małej osady, gdzie znajduje się reklamowany na booking.com pensjonat Tibet Guesthouse. Mały hotel urządzony jest w tybetańskim stylu i ma bardzo dobre opinie. Jednak moim zdaniem lepszy widok na zbocze wąwozu oferuje Half Way Guesthouse.

Zejście na dno kanionu
Płynąca dnem kanionu rzeka Jinsha to tak naprawdę Jangcy w jej górnym biegu.
Płynąca dnem kanionu rzeka Jinsha to tak naprawdę Jangcy w jej górnym biegu.

Na odcinku pomiędzy Tina’s Guesthouse a Tibet Guesthouse możecie zejść na dno kanionu jedną ze ścieżek. Przebiegają one jednak przez prywatne tereny lokalnej ludności Naxi, która pobiera dodatkowe opłaty za przejście.

Tablica informująca o dodatkowej opłacie.
Tablica informująca o dodatkowej opłacie.

Jeszcze do niedawana panowała tutaj niezła samowolka. Wielu lokalnych mieszańców zwęszyło biznes i żądało od turystów opłaty niemal za wszystko – od przejścia przez prywatne pole, przez skorzystanie z ustawionej drabiny, po zrobienie zdjęcia na kamieniu. Dziś zostało to uregulowane, co nie znaczy, że przejście przez te tereny jest darmowe. Opłaty pobierane są w trzech miejscach. Każda w wysokości 15 juanów. Mają one służyć poprawie infrastruktury.

Zejście od strony Tibet Guesthouse nazywane jest “Thin Slice of the Sky” i prowadzi wąską ścieżką przez prywatne pola. Opłata pobierana jest niemal na samym końcu tego odcinka (punkt zaznaczony jest na maps.me jako kasa). Rozstawiona jest tutaj informacja dotycząca płatności w języku chińskim i angielskim. W tym punkcie nie dostałam biletu wstępu.

Bilet wstępu do odcinka zwanego "Sky Ladder".
Bilet wstępu do odcinka zwanego “Sky Ladder”.

Po przejściu zaledwie 200 m pojawia się kolejny punkt poboru opłat za obszar w okolicy tzw. Drabiny do Nieba (Sky Ladder). I tym razem znajduje się tutaj tablica informacyjna. Dostaniecie jednak bilet z zaznaczonym obszarem jego obowiązywania. Kiedyś płatne było tylko użycie drabiny, teraz musicie zapłacić za wstęp, nawet jeśli nie planujecie z niej korzystać.

Sky Ladder ma 170 stopni i jest praktycznie pionowa.
Sky Ladder ma 170 stopni i jest praktycznie pionowa.

Tu znajduje się bardzo strome zejście do kanionu, którego odcinek stanowi wspominana drabina Sky Ladder – 170 stopni w pionie. Korzystając z niej wyjdziecie obok mostu, niedaleko Tina’s Guesthouse.

Tiger Leaping Rock.
Tiger Leaping Rock.

Na tym odcinku znajduje się również sławna skała, z której według legendy skakał tygrys. Na skałę prowadzi wiszący most, którego przejście kosztuje dodatkowe 10 juanów. Podobno można ominąć tę opłatę dostając się na głaz po kamieniach. W tej części szlaku możecie też podejść do samego brzegu rzeki Jinsha.

Jedzenie
Widok na wąwóz Tiger Leaping Gorge w okolicach Bridge Cafe.
Widok na wąwóz Tiger Leaping Gorge w okolicach Bridge Cafe.

We wszystkich wymienionych pensjonatach możecie zatrzymać się na posiłki. W Half Way Guesthouse ceny jedzenia były niedrogie. Za smażony makaron z warzywami zapłaciłam tylko 15 juanów (ok 8 zł), za naleśnik na śniadanie – 18 juanów (10 zł). Zielona herbata to wydatek 4 juanów (2,5 zł), a piwo Dali kosztowało 10 juanów (5,5 zł).

Pierogi w Bridge Cafe.
Pierogi w Bridge Cafe.

Po ukończeniu trekkingu zjadłam pyszne pierożki z nadzieniem z sera z jaka w Bridge Cafe, która znajduje się tuż przy wejściu na trasę z Drabiną do Nieba. Te kosztowały już ok 17 zł (30 juanów).

Na trasie szlaku znajdziecie też stragany z wodą, owocami i przekąskami.

Droga powrotna
Widok z autobusu powrotnego do Shangri-la.
Widok z autobusu powrotnego do Shangri-la.

Autobusy organizowane przez Tina’s Guesthouse odjeżdżają do Lijiang i Shangri-la z parkingu przed pensjonatem codziennie o 15:30. Transfer do Shangri-la kosztuje 55 juanów i trwa około 3 godzin. Autobus nie zatrzymuje się na dworcu autobusowym w Shangri-la tylko na przystanku blisko starego miasta (jest on zaznaczony w maps.me jako “Bus stop for Tina’s Bus to Tiger Leaping Gorge”). W autobusie powrotnym miejsce po lewej stronie daje najlepsze widoki na wąwóz.

Przydatne linki
Tiger Leaping Gorge o poranku.
Tiger Leaping Gorge o poranku.

Planując trekking w Tiger Leaping Gorge warto zajrzeć również na poniższe strony:

A więcej wpisów z Państwa Środka znajdziecie na blogu.

Autor

Włóczykij, podróżniczy planista, fotograf amator, koncertowy podrygiwacz, mól książkowy, entuzjasta czarnej płyty i rowerów bez przerzutek, renowator mebli a od niedawna bloger ...

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.