W Chiang Mai dosłownie na każdym rogu znajdują się punkty z masażem. Za grosze można przez godzinę wymasować stopy albo poddać całe ciało torturom tradycyjnego tajskiego masażu. Dla delikatnych oferowane są masaże relaksacyjne z użyciem olejków. Każdy znajdzie tu coś dla swoich zbolałych mięśni. Z poniższego wpisu dowiecie się, na czym polega tajski masaż i gdzie go spróbować w Chiang Mai.
Tajski masaż
Tajski masaż to relaks tylko dla tych, którzy lubią mocne ugniatanie w połączeniu z nastawianiem zastanych kości. Łączy w sobie elementy akupresury określonych punktów na mapie ciała (masażysta stosuje ucisk w celu zmniejszenia napięcia mięśni), wyciągania stawów (w tym palców u rąk i nóg) oraz pasywnej jogi i rozciągania. Wykonywany jest w kilku pozycjach leżących (na brzuchu i plecach) i siedzących (przodem i tyłem). Tajski masaż momentami przypomina jogę w parach. Masażysta wygina śmiało ciało osoby masowanej, samemu intensywnie pracując całym swoim ciężarem. Sprawnie wykorzystuje dłonie, łokcie, przedramiona a nawet stopy. Wszystko zgodnie z wielowiekową tradycją.
Tajski masaż wykonywany jest w pełnym ubraniu. Klienci otrzymują bawełniany luźny strój. Nikt tutaj nie paraduje w papierowych stringach.
W Chiang Mai godzinny masaż kosztuje zazwyczaj 200-250 bahtów (25-30 zł). Niech się schowają wszystkie warszawskie SPA!
Refleksologia
Osobiście nie mam nic przeciwko mocnemu masażowi. Jednak jego tradycyjna tajska odmiana wzbudza we mnie więcej niepokoju niż relaksu. Wolę zostawić przyjemność nastawiania moich stawów fizjoterapeucie i sama kontrolować poziom rozciągania moich mięśni. Dlatego częściej niż na typowym tajskim masażu całego ciała lądowałam w Chiang Mai na godzinnym masażu stóp.
Ucisk stref refleksologicznych w obrębie stóp wspomaga przepływ energii w całym ciele, usuwanie toksyn, system hormonalny i procesy trawienne, a także układ nerwowy. Masaż polega na sprawnym naciskaniu podeszwy i grzbietu stopy, paców, kostek, łydek oraz okolic kolana i uda. Również i w tym przypadku masażysta się nie patyczkuje. Ucisk miejscami jest mocny, a w ruch oprócz paców idą łokcie i przedramiona.
Polecane punkty masażu
Aby poddać się torturom tajskiego masażu warto wybrać salon z dobrymi opiniami. Znajdziecie ich bez liku w serwisie Tripadvisor. Ja ze swojej strony polecam w Chiang Mai następujące punkty masażu:
Wat Pan Whaen Thai Massage
To miejsce odkryłam przypadkowo i szybko stało się moim ulubionym salonem masażu. Znajduje się na terenie świątyni Wat Pen Whaen w południowej, mało odwiedzanej części starego miasta. W ofercie prócz standardowego, tajskiego masażu ciała i stóp jest również tradycyjny masaż Tok Sen, który zahacza o medycynę alternatywną. Polega on na delikatnym uderzaniu mięśni drewnianym młotkiem w celu wywołania wibracji nerwów i poprawy przepływu energii w całym ciele. Masaż ma podobno właściwości lecznicze.
Nie jest to miejsce, które oferuje dużo prywatności. Wszyscy masowani są na kupie, na rozłożonych obok siebie materacach. Poszczególne stanowiska nie są nawet oddzielone kotarą. Jest to jednak jedno z tańszych miejsc z masażem, jakie znalazłam w Chiang Mai. Godzinny masaż tajski kosztuje 160 bahtów, Tok Sen – 200 bahtów.
Wat Pan Whaen Thai Massage ma w pełni zasłużenie świetne opinie. Przed przyjściem warto zrobić rezerwację. Wpadając tu spontanicznie, dwukrotnie odeszłam z kwitkiem.
Daracha Massage
Do tego miejsca udałam się pełna sceptycyzmu. W Wat Pen Whaen Thai Massage przez najbliższe godziny nie było wolnych miejsc. Z pomocą na skonane mięśnie przyszedł pobliski punkt masażu Daracha Massgae, gdzie za 250 bahtów można wymasować stopy, głowę i plecy lub całe ciało. Miejsce jest bardziej luksusowe. W drzwiach rozpraszana jest przyjemna w upalne dni mgiełka, na przywitanie panie masażystki delikatnie obmywają stopy w pachnącej kwiatami i limonką wodzie. Początek zupełnie niezapowiadający mającej nastąpić typowej tajskiej masakry. Masaż wykonywany jest jednak bardzo profesjonalnie. Ale (jak to tajski masaż) bez ceregieli.
Każde stanowisko oddzielone jest kotarami, co zapewnia pozory prywatności. Na do widzenia, prócz rachunku serwowana jest pyszna zielona herbata. Usługa z wyższej półki za niewielką cenę.
Masaż wykonywany przez byłe więźniarki
Tajski masaż to w zasadzie jedyny fach, który zdobywają więźniarki podczas odsiadki. W więzieniach organizowane są kursy masażu w ramach programu resocjalizacji. Po odsiedzeniu wyroku kobiety często nie mogą znaleźć pracy. Częściowo przez swoją kryminalną przeszłość, częściowo przez tajskie prawo, które zabrania im pracy w komercyjnych punktach masażu przez rok od zakończenia pobytu w więzieniu.
Z pomocą przychodzą centra masażu zatrudniające wyłącznie więźniarki. W Chiang Mai jest ich kilka. Polecam dwa ze świetnymi opiniami. Women’s Massage Center By Ex-Prisoner znajduje się w północnej części starego miasta i przyjmuje rezerwacje tylko osobiście. Niedaleko zlokalizowany Thai Correctional Vocation Center w ogóle nie przyjmuje rezerwacji. Dlaczego piszę o rezerwacjach? Oba miejsca są dość popularne, dlatego warto pojawić się w nich z rana, aby uniknąć długiego czasu oczekiwania.
Możecie wesprzeć powrót byłych więźniarek do społeczeństwa, a przy okazji w przystępnej cenie wymasować swoje zbolałe ciało (tajski masaż kosztuje 250 bahtów). Oba punkty cieszą się wspaniałymi recenzjami.
Masaż wykonywany przez osoby niewidome
Inną szczytną inicjatywą są punkty masażu zatrudniające osoby niewidome. Zgodnie z legendą, starożytni chińscy władcy pozwalali masować się wyłącznie osobom niewidomym, przez co niedowidzący terapeuci zyskali w Azji renomę i uznanie. Dziś osoby niepełnosprawne są dyskryminowane i borykają się z bezrobociem i wykluczeniem społecznym.
W Chiang Mai znajduje się centrum masażu, które stara się z tym walczyć. Supattra Traditional Thai Massage zlokalizowany jest na północno-wschodnim krańcu starego miasta i zatrudnia osoby niewidome i niedowidzące. Zakres oferty ogranicza się tylko do masażu stóp i tradycyjnego tajskiego masażu. Niepełnosprawni masażyści wykonują jednak swoją pracę sprawie i profesjonalnie. W końcu ich ręce są nie tylko narzędziem pracy, ale i oczami.
Godzina ugniatania w Supattra Traditional Thai Massage kosztuje zaledwie 150 bahtów. Miejsce prostotą przypomina Wat Pen Whaen Thai Massage. Materace rozstawione są na podłodze blisko siebie. W rezultacie, próżno tu szukać prywatności. W centrum prowadzone są również kursy dla niewidomych.
Więcej o Chiang Mai dowiecie się z innych wpisów na blogu. Zapraszam.