W okolicy Mandalaj położone są aż 4 starożytne miasta – Amarapura, Inwa, Sagaing i Mingun. Pierwsze trzy zlokalizowane są na południe i południowy zachód od ścisłego centrum miasta i łatwo połączyć ich zwiedzanie w jeden dzień, przy okazji zahaczając o sławny, tekowy most U-Bein. Czwartą wyróżnia nie tylko położenie w przeciwnym kierunku, lecz przede wszystkim łatwość zwiedzania na własną rękę. Nie będziecie potrzebować organizowanych wycieczek ani prywatnego transportu. W tym wpisie podpowiem Wam jak zobaczyć Mingun w jedno przedpołudnie.
Dojazd
Mingun położone jest na północny-zachód od Mandalaj, na zachodnim brzegu rzeki Irawadi (ang. Ayeyarwady). Dlatego do Mingun najwygodniej dopłynąć promem, który codziennie o 9 rano zgarnia turystów z centralnie położonego portu Mingun Jetty. Znajdziecie go na zachodnim krańcu 26 ulicy, która przecina centrum miasta.
Do portu możecie dojechać Grabem. Zamówione przez aplikację mototaxi z hostelu oddalonego o 6 km kosztowało mnie 2000 kiat (niecałe 6 zł).
Bilet w dwie strony kupicie w Mandalaj w narożnym budynku, tuż przy porcie za 5000 kiat (niecałe 15 zł). Gwoli ostrzeżenia, odradzam korzystanie z toalety na pierwszym piętrze. Będzie to wasze najgorsze wspomnienie z Birmy.
W przypadku dużego zainteresowania, podstawiane są dodatkowe łódki. Wejście na prom odbywa się zazwyczaj przez inne statki, zacumowane bliżej lądu. Trzeba balansować na wąskich kładkach rozstawionych między burtami.
Przeprawa w górę rzeki Irawadi zajmuje ok godziny. Prom cumuje przy plaży blisko centrum wioski Mingun. W drogę powrotną rusza o 12:30. Nie warto się spóźnić. Odpływa tylko raz dziennie. Prywatna łódka do Mandalaj może Was sporo kosztować.
Do Mingun dotrzecie również drogą lądową z innego starożytnego miasta – Sagaing. Przejazd lewym brzegiem rzeki Irawadi taksówką lub motocyklem zajmuje ok 35 min.
Zabytki Mingun
Główne atrakcje starożytnego wioski Mingun znajdują się przy głównej ulicy, rozrzucone od siebie w odległości kilometra. Jeżeli nie zależy Wam na wyprzedzeniu towarzyszy z promu, nie warto wynajmować tuk tuka od jednego z naganiaczy, którzy zaatakują Was tuż po opuszczeniu pokładu. Odległości bez problemu pokonacie piechotą.
Bilet wstępu do starożytnego miasta kosztuje 5000 kiat (niecałe 15 zł) i pobierany jest w kiosku znajdującym się na początku wioski. Kontrolę biletów w poszczególnych atrakcjach turystycznych ma ułatwić naklejka na ubranie.
Hsinbyume Pagoda
Wiele osób przybywa do Mingun wyłącznie dla Hsinbyume Pagoda – białej świątyni znajdującej się na końcu wioski. Budynek został wzniesiony w 1816 r. przez księcia Bagyidaw, jako upamiętnienie dla jego zmarłej przy porodzie żony.
Biała świątynia imponuje stylem architektonicznym, jakże innym od pozostałych budynków sakralnych w okolicy. U jej podnóży znajduje się 7 rzędów tarasów, których bariery wyglądają jak morskie fale. W rzeczywistości mają symbolizować nie wodę, a pasma górskie otaczające mityczną górę Meru (w mitologi hinduistycznej i buddyjskiej, góra Meru uznawana jest za oś świata). Po falach można do woli hasać. Jest to zresztą wymarzona sceneria na instagramowy profil. Po idealne ujęcie będzie musieli jednak swoje odczekać, gdyż świątynia przyciąga licznie turystów.
Znajdująca się ponad tarasami pagoda jest otwarta dla zwiedzających. Na szczyt można się dostać schodami. Z góry (dla wysokich) rozciągają się piękne widoki na pobliskie świątynie i rzekę.
Wielka Królewska Pagoda
Tak zwana Wielka Królewska Pagoda (po angielsku Mingun Pahtodawgyi lub potocznie Mingun Paya) to niedokończona świątynia z niezwykłą historią.
Prace rozpoczęto w 1790 r., kiedy ówczesny ról Birmy Bodawpaya osobiście złożył złote i srebrne cegły, jako podwalinę największej stupy na świecie. Jak się okazało tylko w zamyśle. I choć prace rozpoczęto z rozmachem, angażując dobrowolnie i pod przymusem ok 20 tysięcy ludzi, to budowę przerwano po ukończeniu ok 1/3 wysokości. Przyczyny nie są znane. Legenda przypisuje klęskę przepowiedni, która z prędkością plotki zaczęła krążyć po całym królestwie. Głosiła ona, że z chwilą ukończenia budowli nastąpi upadek birmańskiego imperium. Król wolał dmuchać na zimne i wstrzymał pracę nad budowlą.
Dodatkowo konstrukcja została naruszona przez trzęsienie ziemi w 1838 r. Po dziś dzień widać pęknięcia przecinające niczym blizny ceglane ściany.
Mimo, iż Wielka Królewska Pagoda nie została dokończona, to i tak budynek imponuje rozmiarami – mierzy ok 50 m wysokości i jest największą pod względem kubatury ceglaną świątynią w Azji! Pagodę widać już z daleka w trakcie przeprawy promem po rzece.
Budynek można zwiedzać tylko z zewnątrz. Zresztą takie było odgórne założenie. Podobnie jak w przypadku innych świątyń tego okresu, pagoda miała pełnić funkcję relikwiarza, a złożone w niej relikwie miały być czczone wyłącznie z zewnątrz. Warto jednak wspiąć się schodami po prawej stronie budynku. Rozciągają się z nich piękne widoki na wioskę Mingun i rzekę Irawadi.
Dzwon Mingun
Ogromny dzwon odlany z brązu przeznaczony był dla Wielkiej Królewskiej Pagody. Jako, że ta nie została nigdy ukończona, dzwon ostatecznie spoczął nie na szczycie świątyni, lecz w specjalnie wzniesionym na ten cel budynku.
Jeszcze do 2000 r. dzwon z Mingun uznawano za drugi co do wielkości na świecie (jego zewnętrzna średnica wynosi 4,95 m, a wysokość 3,66 m). Dzwon odlano z brązu w 1808 r. Waży ok 90 ton. Z przeciwległego brzegu rzeki Irawadi transportowały go dwie barki specjalnie w tym celu pogłębionym kanałem rzeki.
Dzwon można obejrzeć z bliska w jednym z budynków w pobliżu Wielkiej Królewskiej Pagody.
Posągi Chinthe
Naprzeciwko Pagody Mingun znajdują się ruiny ogromnych posągów Chinthe – pół smoków, pół lwów. Wychodząc z pagody można dostrzec dwa pokaźnych rozmiarów głazy. To co przypomina okrągłą skałę, w rzeczywistości jest tyłkiem mitycznych stworów, które zwrócone są w stronę rzeki. W tym miejscu można zejść nad jej brzeg i drogę do promu pokonać niezbyt urokliwą plażą, lecz poza czujnym okiem pamiątkowych naganiaczy.
Settawaya Pagoda
A jeśli nie spieszy Wam się na prom, możecie też zajrzeć po drodze do Settawaya Pagoda, niewielkiej białej świątyni, ozdobionej złotą kopułą, która została zbudowana tuż nad brzegiem rzeki. To taka młodsza (i niestety mniej imponująca) siostra Hsinbyume Pagoda. Wrażenie robią jednak posągi ustawione wzdłuż schodów i złote wykończenie pagody.
Informacje praktyczne
- Promy odpływają do Mingun tylko raz dziennie.
- W sezonie od listopada do lutego Mingun bywa bardzo zatłoczone. Dotyczy to również publicznej łódki o poranku.
- Jeżeli chcecie uniknąć tłumów turystów zrezygnujcie z publicznego promu i udajcie się do Mingun po południu. Turystyczne łódki odpływają o 12:30 pozostawiając miasto przyjemnie opustoszałe.
- Nie dotyczy to niestety sprzedawców pamiątek i przekąsek, którzy twardo wypatrują turystów do godzin wieczornych. Rozstawieni są jednak wyłącznie przy głównej ulicy i przy wejściu do poszczególnych świątyń, więc każde zboczenie z trasy (też na wydeptane piaszczyste ścieżki za świątyniami) daje chwilę wytchnienia.
- W Mandalaj polecam nocleg w świetnie zlokalizowanym Mansion Hostel Mandalay, na którego dachu serwowane są (w cenie) śniadania z widokiem na Mandalay Fort.
Więcej informacji o Birmie znajdziecie na blogu. Zapraszam.